Andreas Christensen strzelił swoją piątą bramkę jako piłkarz FC Barcelony. Ostatnia miała miejsce przeciwko Gironie 4 maja 2024 roku, więc minęło już trochę czasu. Duńczyk wykorzystał swoją szansę, był poważny w obronie, w po meczu okazał zadowolenie.
„Miło było znów strzelić gola i zagrać z chłopakami, naprawdę mi się to podobało. To był trudny, ciężki mecz, z niewielką liczbą okazji, na zimnym stadionie i murawie, która nie była w najlepszym stanie”, ocenił reprezentant Danii w strefie mieszanej dla mediów posiadających odpowiednie uprawnienia.
Swoje wrażenia przedstawił również Pau Cubarsí, który rozegrał 100 oficjalnych meczów w barwach FC Barcelony. Oczywiście zawodnik, od zawsze kibicujący Barcelonie, był bardziej niż szczęśliwy z osiągnięcia tej okrągłej liczby: „Bardzo się cieszę ze 100 oficjalnych meczów w klubie mojego życia. Debiutowałem w Pucharze i właśnie w Pucharze osiągnąłem tę liczbę”, wspominał.
Cubarsí, który wszedł na boisko na początku drugiej połowy, zastępując Marca Bernala, zaznaczył: „Te mecze są zwodnicze, wiemy, że musimy grać z taką samą intensywnością jak oni w tego typu meczach. W niskim bloku trzeba przesuwać przeciwnika z boku na bok, aby go zmęczyć. I tak właśnie było, z każdą minutą zwiększaliśmy tempo”.
Na koniec Jofre Torrents, jedyny zawodnik rezerw, który zagrał na Estadio Pedro Escartín i to w pierwszym składzie, ocenił: „Jestem szczęśliwy. Czułem się komfortowo. Było trudno, ale udało nam się wygrać i osiągnąć wynik”.








