Nieudany mecz w Szkocji sprawił, że Barcelona wciąż musi się sporo napracować by zapewnić sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów z pierwszego miejsca. Droga do zwycięstwa w grupie G wiedzie przez Moskwę, gdzie podopiecznym Tito Vilanovy przyjdzie zmierzyć się z wicemistrzem Rosji – drużyną Spartaka. Ze względu na różnice czasowe spotkanie zostanie rozegrane o nietypowej jak na standardy Champions League godzinie 18.00.
Zapowiedź meczu z
kamandą Unaia Emery trzeba zacząć od problemów kadrowych w jego drużynie. Hiszpański trener nie może skorzystać z usług Andriya Dykana, Sergeia Pesyakova oraz Artema Rebrova – to wszyscy trzej bramkarze zgłoszeni do tej edycji Ligi Mistrzów! Prawdopodobnie spory wypływ na ich urazy miała sztuczna murawa, która wyścielony jest stadion moskwian – słynne Łużniki. Zgodnie z przepisami między słupkami bramki Spartaka może stanąć zawodnik z drugiej drużyny, który nie ukończył 21 lat. Ponadto wykluczony jest występ Bilyaletdinova, Romulo i Gatagova. Na tym tle sytuacja kadrowa Blaugrany jest bardzo dobra – jedynie Alexis, Adriano i Bartra nie będą mogli wystąpić we wtorkowym meczu (pomijając leczących urazy od dłuższego czasu Thiago, Cuencę, Abidala oraz Muniesę). Szczególnie cieszy powrót do gry pary Puyol-Pique, która razem nie zagrała w tegorocznej Lidze Mistrzów ani minuty.
Już tylko siedmiu goli brakuje Leo Messiemu do wyrównania rekordu Gerda Mullera w ilości bramek strzelonych w jednym roku kalendarzowym. Do końca grudnia pozostało pięć spotkań ligowych, dwa w ramach Ligi Mistrzów i prawdopodobnie trzy w Pucharze Króla, choć nie jest pewne czy Argentyńczyk zagra we wczesnej fazie tych rozgrywek. Messi stara się również o piątą z rzędu koronę króla strzelców rozgrywek o Puchar Europy i powinien się postarać o jak najszybsze powiększenie swojego dorobku (trzy bramki) gdyż aż sześciu zawodników ustrzeliło w tej edycji więcej. Leo notuje jednak najlepszy start w swojej karierze (22 gole w 19 występach!), zatem kolejne trafienia w rozgrywkach międzynarodowych, gdzie do pobicia jest jeszcze jeden rekord, wydają się kwestią czasu.
Vivian John Woodward (1879-1954) był angielskim piłkarzem-amatorem, który przez 47 lat (w okresie 1911-1958) dzierżył rekord strzelecki reprezentacji Anglii, z 29 golami w 23 występach. W roku 1909 ustanowił trwający po dziś dzień rekord goli w rozgrywkach międzynarodowych (klubowych i reprezentacyjnych) z wynikiem 25 bramek. Leo Messi w 2012 roku w reprezentacji Argentyny oraz w Lidze Mistrzów pokonywał bramkarzy 23 razy i ma dwie okazje by pobić lub przynajmniej wyrównać jeden z najstarszych piłkarskich rekordów. Ponadto Leo widzi już na horyzoncie Andrija Szewczenkę – trzeciego strzelca w historii Ligi Mistrzów. Czy nieopierzony bramkarz Spartaka zatrzyma rozpędzonego Argentyńczyka? Cóż, jak pokazuje historia, anonimowi bramkarze przeciwko Barcelonie zazwyczaj grywali mecz życia lub totalnie nie radzili sobie z presją.
Carles Puyol zrówna się z Szewczenką pod względem ilości występów w Lidze Mistrzów – to będzie 116 mecz kapitana Blaugrany w tych prestiżowych rozgrywkach. Barcelona zagra ze Spartakiem po raz czwarty – poza meczem na Camp Nou sprzed dwóch miesięcy należy wspomnieć dwumecz, jaki rozegrał
Dream Team Cruyffa w drodze do finału w Atenach w 1994 roku. W Moskwie padł remis 2-2, w rewanżu (była to faza grupowa) Blaugrana wygrała 5-1, a gole strzelali Stoiczkow, Amor, Koeman (dwie) i Romario. Co ciekawe, Valery Karpin, strzelec gola dla Spartaka w tamtym meczu, grał później przez cztery sezony w Celcie Vigo z… Jose Manuelem Pinto. Unai Emery wydaje się być trenerem bez sposobu na ogranie Barcelony – jego bilans z
Dumą Katalonii to 5 remisów i 7 porażek. Wiele wskazuje na to, że we wtorkowy wieczór tej statystyki nie poprawi, a porażka może definitywnie wyrzucić jego drużynę z tegorocznych pucharów.
Spartak Moskwa – FC Barcelona, Łużniki, 20.11.2012 godz.18.00
Sędziuje: Ivan Bebek (Chorwacja)