Grudzień, grudzień i po grudniu. Grudzień pełen anomalii. Bałwanów lepić się nie dało, bo było wyjątkowo ciepło, Barcelona grała na swoim normalnym poziomie, mimo absencji Messiego, a graczem miesiąca został pan z wąsem, którego nikt by o to nie posądzał. Po zaliczeniu wpadki z Bilbao drużyna wyraźnia wrzuciła wyższy bieg i niczym buldożer demolowała kolejnych przeciwników. Kto zawiódł? Kto ciągnął drużynę? Zapraszam do lektury!
POPRZEDNIE EDYCJE:
Listopad
Październik
Wrzesień
Sierpień
BILANS DRUŻYNY W GRUDNIU:
6 meczów: 5 wygrane - 0 remisów - 1 porażka
Bramki: 20-6
Pozycja w lidze na początku miesiąca: 1
Pozycja w lidze pod koniec miesiąca: 1
Progres w Lidze Mistrzów: -
Progres w Pucharze Króla: Awans do 1/16
Gracz miesiąca: Pedro - 8,25
Antybohater miesiąca: Mascherano - 4,81
BRAMKARZE:
Grudzień to pierwszy i prawdopodobnie ostatni miesiąc w tym sezonie, w którym na bramce występował jedynie Pinto. Drugi bramkarz Barcelony zachował status quo - ani nie psuł, ani nie bronił ponad to co musiał, dlatego w większości spotkań dostawał ocenę wyjściową. Trzeba powiedzieć, że obrońcy nie pozwalali zazwyczaj rywalom na dużą ilość strzałów, ale prawie zawsze przynajmniej jeden z nich kończył się bramką, skąd średnio jedna puszczona bramka na mecz.
OBROŃCY
Już tradycyjnie, bo czwarty miesiąc z rzędu, najlepszym obrońcą zostaje Marc Bartra. Młody wychowanek nie dostał jednak zbyt wielu szans, gdyż zagrał w pełnym wymiarze czasowym zaledwie w dwóch meczach - z Cartageną i z Celtikiem - i w obu przypadkach nie zawiódł (noty po 7). Najlepszą wiadomością grudnia jeżeli chodzi o obronę jest jednak powrót Jordiego Alby, i to w dobrym stylu, gdyż zakończył ten miesiąc z dobrą średnią 6.92. Trzecim najlepszym defensorem okazał się Gerard Piqué, który wywindował sobie średnią (6.5) świetnymi występami z Celtikiem, gdzie strzelił bramkę, i z Villarreal - niestety nieco rozczarował w dwóch pozostałych meczach, w których wystąpił, czyli z Bilbao i Getafe. Statystycznie dobrze radzili sobie też Montoya i Adriano, gdyż razem zaliczyli aż pięc asyst, aczkolwiek nie znalazło to odzwierciedlenia w ich notach, które, eufemistycznie rzecz biorąc, nie powodują opadu szczęki (szczególnie w przypadku Adriano) - kluczowy okazał się tu słaby występ Barcelony w kraju Basków. Oprócz Alby swą rehabilitację zakończył też Dani Alves, który po blisku miesiącu przerwy założył znowu bordowogranatową koszulkę w meczu z Getafe, aczkolwiek nie był to aż tak spektularny powrót jak w przypadku jego młodszego kolegi. Swoje szanse dostał też Puyol, jednakże oba jego występy były przeciwko Cartagenie, czyli przeciwnikowi najlżejszej wagi. Z kolei największym rozczarowaniem i najgorszym graczem miesiąca został Mascherano (średnia 4.81), który niemal w każdym meczu powodował stany podzawałowe u kibiców Barcelony.
POMOCNICY:
Podobnie jak w obronie, w pomocy również wyraźnie nakreśliła się trójka czołowych graczy - bez zaskoczenia są w niej Cesc i Busquets, a dołączył do nich tym razem powoli budzący się Iniesta. Najlepszym z pomocników, i trzecim najlepszym z całego zespołu ogólnie, okazał się Cesc z notą 7.3. Nie ma co jednak przesadnie wychwalać go pod niebiosa, gdyż zapracował sobie na nią głównie występami z Cartageną i z Getafe - jednakże trzeba oddać, że znowu dodał sporo, bo aż pięć punktów do swojej punktacji kanadyjskiej. Tuż za plecami Fàbregasa z niezłą średnią (7.15) plasuje się Busquets, który przez cały miesiąc prezentował równą, wysoką formę. Podium, jak już wspomniałem, zamyka Iniesta, dla którego jest to już drugi miesiąc z rzędu z całkiem wysoką średnią (6.87). Don Andrés miał przede wszystkich mocną końcówkę grudnia, który ostatecznie skończył z dwoma asystami na koncie. Na drugim biegunie znajdują Xavi i Song, którzy raczej powinni chcieć szybko zapomnieć o swoich grudniowych występach, choć o ile w przypadku Kameruńczyka można mówić o stałej przeciętnej dyspozycji, to u Xaviego na ocenie zaważył głównie katastrofalny występ w Bilbao. Z przeciętną średnią (6.19) miesiąc kończy Sergi Roberto, jednak pozytywem jest to, że wykorzystał swoją szansę występu od pierwszej minuty z (na papierze) mocnym rywalem, czyli Celtikiem.
NAPASTNICY:
Pedro! Ależ wystrzelił nam w grudniu pan z wąsem. Nie wiem czy nie jest to dla niego najlepszy miesiąc w karierze pod kątem zdobyczy bramkowych - zdobył ich aż siedem, czyli został najlepszym goleadorem w drużynie. Dokładając do tego jedną asystę zapracował sobie na fantastyczną notę 8.25, zostając graczem grudnia! Bez wątpienia to on może zostać określony największym beneficjentem kontuzji Messiego. Tuż za plecami Pedro pod względem zdobyczy bramkowej i z trochę słabszą średnią (7.37) uplasował się Neymar, jednak pozwoliła mu ona na zostanie drugim najlepszym graczem miesiąca. Jednakże na tym nie koniec dobrych występów napastników, ponieważ nieźle radził sobie też Alexis (6.71), który mimo braku bramek, często brał na siebie ciężar gry zespołu i dołożył do tego dwie kluczowe asysty. To co nie udało się Chilijczykowi udało się za to Tello (dwukrotnie) i Dongou, jednak obaj zaliczali dość epizodyczne występy i na pewno w nich nie błyszczeli.
JEDENASTKA MIESIĄCA:
To jeszcze jedna żółwzilla: