Na dzisiejszej konferencji prasowej po meczu z Granadą pojawił się trener Barçy, Tata Martino.
O rotacjach:
"Powinniśmy byli dzisiaj zdecydowanie wygrać. Jest sporo rzeczy, którym trzeba się na dziś przyjrzeć, ale jedną z nich nie są rotacje, choć wy możecie patrzeć na to w inny sposób. Nie udało nam się trafić do siatki, a to jest kluczowe do wygrania spotkania. Po prostu nie mogliśmy trafić".
O depresji:
"Po dwóch porażkach z rzędu zespół czuje, że skończyło się coś ważnego. W środę gramy finał Copa del Rey i postaramy się go wygrać".
O Granadzie:
"Dobrze bronisz, gdy przeciwnikowi nie udaje się stwarzać sytuacji strzeleckich. Barça miała ich na tyle dużo, że nie można powiedzieć, aby gospodarze bronili dziś dobrze".
O nieobecnych:
"Kontuzje nie mają żadnego związku z rezultatem. Efektywność jest tym, co się liczy. Gdybyśmy mieli normalny dzień, wygralibyśmy z Granadą 4 czy 5:0. Wynik jest dziełem przypadku".
O zagrożonej posadzie:
"Nie mogę czuć się dobrze po takich rezultatach, ale ta porażka nie oznacza tego, że nie będziemy walczyć do samego końca. Nie mieszajcie smutku związanego z porażką z opuszczeniem ramion. Będziemy walczyć do momentu, dopóki zostaniemy matematycznie pozbawieni szans na mistrzostwo".
O nieskuteczności:
"Drużyna oddała sporo strzałów, które mogły skończyć się bramkami. Brakowało skuteczności. Jest bardzo możliwe, że będziecie mówić coś innego, ale ja widzę to w ten sposób. Zrobiliśmy bardzo wiele, aby wygrać i nie zasługiwaliśmy na taki koniec meczu".