Jak zgodnie donoszą Sport, Marca i AS, jeśli nie dojdzie do żadnej radykalnej zmiany, od sezonu 2014/2015 Barça będzie mieć nowego trenera, niezależnie od wyniku finału Copa del Rey. Kontrakt z Tatą Martino obowiązujący do czerwca 2015 roku zostanie zerwany za pomocą odpowiedniej klauzuli i najprawdopodobniej konieczne będzie wypłacenie odszkodowania, choć jego suma jest negocjowalna, a istnieje także opcja rozstania za porozumieniem stron. Tata Martino nie czuje się w Barcelonie komfortowo i pragnie odejść, podczas gdy zarząd uważa, że szkoleniowiec nie spełnia jego wymagań.
Madrycka Marca przygotowała bardzo długą listę błędów Taty i zmian, które nie odpowiadają zawodnikom. Szkoleniowcowi zarzuca się, że wszyscy piłkarze trenowali u niego w ten sam sposób, nie było spersonalizowanych treningów np. dla Iniesty, niską intensywność w trakcie treningów. Marca pisze także o braku pełnego zaufania Martino dla Iniesty, Pedro, który nie zna swojej pozycji w zespole, problemach z rozmowami motywacyjnymi, braku analizy meczów tak cenionej za czasów Pepa i Tito, zbyt lekkiej ręce dla Leo Messiego czy braku możliwości wprowadzenia swoich zmian w związku z oczekiwaniami prasy i kibiców.
Karuzela z poszukiwaniami trenera ruszyła już dość dawno temu. Według Sportu, Barça przygląda się Ernesto Valverde, Luisowi Enrique, Villas-Boasowi, a także Jürgenowi Kloppowi i Diego Simeone. Kataloński dziennik pisze, że Barcelona potrzebuje bardzo dobrego motywatora, którym podobno nie jest Martino. Sport na pole position wysuwa Kloppa, którego styl gry różni się od tego preferowanego przez Barçę, ale jego osoba bardzo podoba się zarządowi. Dziennik opisuje Niemca jako bardzo inteligentnego nonkonformistę, który wyciska ze swoich zawodników absolutne maksimum.
Informacje o zainteresowaniu Barçy Kloppem potwierdza także madrycki AS. Dziennik informuje, że niemiecki szkoleniowiec zdecydował się na odejście z Borussii po zakończeniu tego sezonu i podobno ma przejąć po mundialu reprezentację Niemiec. AS informuje, że Barcelonie podobałaby się także opcja zatrudnienia Joachima Löwa, który obecnie prowadzi kadrę naszych zachodnich sąsiadów.