Barcelona przygotowuje się do ewentualnego odejścia Daniego Alvesa i ma już dwóch kandydatów, aby go zastąpić - Juana Cuadrado i Łukasza Piszczka. Jak informuje Mundo Deportivo, to Polak w tym momencie jest dla Barçy alternatywą numer jeden, który wyprzedza Kolumbijczyka, przyzwyczajonego do gry bardziej jako skrzydłowy niż obrońca. Luis Enrique zna piłkarza Fiorentiny z czasów swojej pracy we Włoszech i docenia jego umiejętności gry w ofensywie, siłę fizyczną czy wszechstronność. Dwudziestosześciolatek w tym sezonie Serie A strzelił 11 goli i zaliczył 6 asyst.
W kontekście transferu Rakiticia i dodatkowego pomocnika (tu Mundo Deportivo wymienia nazwiska Koke i Müllera), sprzedaż Alvesa uczyniłaby priorytetem Barçy nie Cuadrado, a Łukasza Piszczka. Polak był przez cały sezon nieustannie 'śledzony' przez skautów Barcelony. Uważany za wyższą wersję Phillipa Lahma obrońca jest bardzo zdyscyplinowany taktycznie, choć często podłącza się do akcji ofensywnych, często grając nawet bardzo blisko pola karnego rywala. Przed kontuzją Błaszczykowskiego dwójka nieustannie wymieniała się pozycjami na prawej stronie. Dwudziestodziewięcioletni Piszczek jest także bardzo efektywny w swojej grze - zanotował 21 asyst w trakcie czterech lat w Bundeslidze. Kontrakty zarówno Cuadrado jak i Piszczka wygasają w 2017 roku.