Belgia - Algieria (18:00)
Pierwsze spotkanie szóstego dnia mundialu odbędzie się standardowo o 18. Belgia z Algierią nie brzmi może zbyt kusząco, jednak będzie to pierwsza okazja na zobaczenie drużyny Marca Wilmotsa w poważnym turnieju. O Belgii napisano już wszystko - czarny koń turnieju, złota generacja piłkarzy, świetna obrona, dobra pomoc i wyśmienity atak. Wszyscy młodzi, zdolni, pięki (no może poza Kompanym) i utalentowani. Największa gwiazda? Naprawdę ciężko wybrać - w każdej formacji znajdzie się przynajmniej jeden crack. Wyjątkiem jest pomoc, choć tutaj jest po prostu bardzo solidnie. Dembélé, De Bruyne czy Axel Witsel to zawodnicy, na których na pewno można polegać.
Algieria? Tutaj gwiazd nie uświadczymy, jednak kibice ligi hiszpańskiej powinni za to doskonale znać Sofiana Feghouliego, występującego na co dzień w Valencii. A jak z poprzednimi meczami? Lisy pustyni wygrały cztery ostatnie mecze, w tym trzy towarzyskie poprzedzające mundial - 2:0 ze Słowenią, 3:1 z Armenią i 2:1 z Rumunią.
Aha, “lisy pustyni” brzmi może i dumnie, jednak w rzeczywistości chodzi tu o fenki - urocze zwierzątka wyglądające o tak:
Czy tak samo prezentować się będą Algierczycy w starciu z Belgami? Dowiemy się tego już o 18:00.
Brazylia - Meksyk (21:00)
Drugie spotkanie, które zostanie rozegrane w ten wtorek. Zmagania Brazylii i Meksyku będziemy mogli oglądać już od 21. Reprezentacji Canarinhos nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, Jeśli chodzi o Meksyk, to wyróżniają się z pewnością atak z Giovanim dos Santosem i Chicharito - obaj są szybcy, dysponują dobrym uderzeniem i techniką, mogą więc zagrozić bramce Julio Cesara.
Coś poza tym? Spodziewamy się dużej ilości fauli. Wiadomo, że zwinni i chuderlawi Oscar z Neymarem stanowią dla nich idealny cel, a Meksykanie znani są z brutalnej gry. Żeby było sprawiedliwie - Marcelo, Paulinho czy Luiz Gustavo to też nie są niewiniątka.
Rosja - Korea Południowa (00:00)
Największym atutem Rosjan jest z pewnością… trener. Fabio Capello to człowiek z ogromnym doświadczeniem i umiejętnościami trenerskimi. W swojej karierze trenowała kolejno, uwaga: AC Milan, Real Madryt, znowu Milan, AS Romę, Juventus, znowu Real, a na koniec - reprezentację Anglii. Jako trener 11 razy zdobywał mistrzostwo kraju, dwa razy Puchar Włoch, raz Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i cztery razy Superpuchar Włoch. Robi wrażenie? No pewnie, że tak. Niestety dla Rosji - gorzej jest jeśli chodzi o piłkarzy. Ozzywiście nie są to ogórki, jednak nazwiska takie jak Denisow czy Kierżakow już chyba od dawna nie robią na nikim wrażenia.
Korea Południowa z kolei, jest najbardziej utytułowaną reprezentacją kontynentu Azjatyckiego i… to tyle. Skład? Mógłbym wymyślać, a i tak byście się nie domyślili. Chang-soo, Dae-sung, Seung-gyu, Ja-cheol, Jung-mi…
Mamy za to szczerą nadzieję, że mecz będzie komentował nasz ulubieniec, Dariusz Szpakowski. Czemu? Przypomnijmy: