Rosja - Belgia (18:00)
Algieria - Korea Południowa (21:00)
Na dobry początek wieczoru, Rosja zmierzy się z Belgią. Starcie dwóch faworytów grupy H z pewnością będzie elektryzujące, bo żadna z ekip nie jest pewna swojego awansu do fazy pucharowej, a i Korea i Algieria pokazały już, że nie można ich lekceważyć.
Trzy godziny po tym spotkaniu, spotkają się Koreańczycy i Algierczycy. Drużyny typowane do bezwględnego odpadnięcia po fazie grupowej, zaskoczyły wszystkich swoją dobrą - jak na swoje możliwości - grą i boiskową pewnością siebie. Bardzo dobrze w drużynie “Lisów Pustyni” prezentował się Sofiane Feghouli, któremu udało się nawet pokonać Thibauta Courtouis’a, i który może zadecydować o wyniku dzisiejszego spotkania.
W poprzednim odcinku:
Belgowie strasznie męczyli się z Algierczykami. Mieli problemy z atakiem pozycyjnym, a Hazard nie błyszczał tak, jak można by tego oczekiwać. Dopiero 70. i 80. minuta meczu przyniosły bramki, dzięki którym Belgia mogła wyjść na prowadzenie i zdobyć cenne 3 punkty.
Rosjanie też musieli odrabiać wynik, choć zrobili to z nieco gorszym skutkiem. Udało im się co prawda strzelić gola, ale skończyło się na remisie, który postawił naszych sąsiadów w bardzo trudnej sytuacji. Ani Rosja, ani Korea nie pokazały się z dobrej strony, a mecz można spokojnie określić mianem “festiwalu przeciętności”.
O co gramy:
Jeśli Belgia chce wyjść z pierwszego miejsca i pokazać, że może liczyć się nawet w walce o Mistrzostwo, to powinna dzisiaj roznieść Rosjan. Dodatkowa motywacja? Jeżeli Belgowie wyjdą z drugiego miejsca, to w pierwszym meczu fazy pucharowej zmierzą się zapewne z Niemcami, co powinno zadziałać na wyobraźnię Hazarda i spółki.
A Sbornaja? No cóż, kibice mogliby im nie wybaczyć ponownego odpadnięcią z tak łatwej grupy (pamiętacie jeszcze polskie EURO?). Podopieczni Capello na pewno nie są dziś faworytami, powinni więc zadowolić się nawet remisem.
W meczu Korei z Algierią dowiemy się, czy któraś z reprezentacji będzie miała jeszcze szansę zagrozić Rosji lub Belgii i wyjść z grupy. Co prawda to Koreańczycy zdobyli do tej pory punkt, ale Algierczycy zaprezentowali się od nich dużo lepiej (i to mimo trudniejszego przeciwnika), są więc typowani jako dzisiejsi zwycięzcy.
Portugalia - USA (00:00)
Na deser zostanie nam hit dzisiejszego dnia i spotkanie, które miało zadecydować o tym, kto wyjdzie z grupy za Niemcami, jednak nasi zachodni sąsiedzi zremisowali z Ghaną, zmieniając tym samym sytuację w grupie G. Jeżeli Amerykanie wygraliby oba pozostałe mecze, to mogą nawet wygrać grupę. Niemożliwe? No to spójrzcie na wyniki meczów Kostaryki.
Kontuzjowany jest Ronaldo. Uraz jest podobno na tyle poważny, że lekarze odradzają mu dalszy udział w Mistrzostwach Świata, jednak wątpliwe jest, że pozwoli na to ambicja Portugalczyka. Czyżbyśmy mieli być świadkami powtórki z ostatnich meczów Atletico i śmieszno - dramatycznego wpuszczania na boisko kontuzjowanego Diego Costy?
W poprzednim odcinku:
Portugalczycy zostali rozstrzelani przez Niemców, z czerwoną kartką wyleciał Pepe. Kontuzjowani są Coentrao i Ronaldo, co z pewnością nie nastraja mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego pozytywnie. No, chyba, że Hiszpanów.
Drużyna USA natomiast wygrała z Ghaną, a teraz musi rozegrać dwa dużo trudniejsze pojedynki i najlepiej oba wygrać. W żadnym nie będą faworytami, jednak niespodzianki na mundialu nie są przecież niczym niezwykłym
O co gramy:
Po remisie Niemców, sytuacja strasznie się skomplikowała, bo nikt nie jest jeszcze pewien swojej sytuacji. Remis nie usatysfakcjonuje żadnej ze stron, oba teamy powinny więc być maksymalnie zmotywowane do zwycięstwa, co zazwyczaj jest gwarantem świetnego widowiska.
Ostatnimi czasy o północy dostawaliśmy suchary, jak Honduras z Ekwadorem czy Japonia z Grecją, jednak dzisiaj zdecydowanie warto będzie zarwać nockę przed telewizorem, bo będzie się działo.