Strata punktów na El Madrigal
Niestety, FC Barcelonie nie udało się wykorzystać szansy i odskoczyć Atletico o kolejne trzy punkty. Pierwsza odsłona gry była bardzo dobra w wykonaniu graczy Blaugrany, jednak to gospodarze rozpoczęli od fantastycznej okazji już w pierwszych minutach meczu. Bakambu poszedł odważnie lewą stroną, ograł Pique, dograł do Triguerosa, który plecami skierował piłkę do bramki z bliskiej odległości, która trafiła na nieszczęście dla Villarrealu prosto w słupek. Wynik dla FC Barcelony otworzył w 21' minucie Ivan Rakitić, co prawda Chorwat dopełnił formalności wbijając piłkę do pustej bramki, jednakże nie miało to żadnego znaczenia. W 37' minucie w posiadaniu piłki: Villarreal 34%, FC Barcelona 66%.
W 40' minucie Neymar wpada w pole karne po podaniu od Messiego, próbuje mijać Asenjo, który uciekł się do faulu na Brazylijczyku, arbiter spotkania bez zawachania wskazuje na wapno. Sam poszkodowany podszedł do piłki i pewnie pokonał Asenjo. Tuż przed końcem pierwszej odsłony, na tablicy widniał wynik 0:2 i Duma Katalonii znajdowała się w bardzo komfortowej sytuacji. Postacią numer jeden jednak jest arbiter, który dość mocno naraził się kibicom Villarrealu swoimi decyzjami z wyrzuceniem ich trenera, ukaraniem wielu graczy kartkami.
W 55' minucie spotkania dochodzi do zmiany w szeregach FC Barcelony, na boisku melduje się Jeremy Mathieu, który zastępuje Gerarda Pique. Trzy minuty później tracimy gola właśnie przez Francuza, który popełnił karygodny błąd. Świetnie od krycia uwolnił się Denis Suarez, wpadł w pole karne i z trudnej pozycji oddał strzał, który został wybroniony przez Bravo. Do dobitki błyskawicznie dopadł Cedric Bakambu i zdobył on kontaktowego gola. Dwie minuty po straconym golu do ataku ruszyła Blaugrana, kapitalnie wpadł w pole karne Neymar, uderzył w długi róg, jednak Asenjo popisał się fantastyczną paradą. Te kilka minut były wręcz zabójcze, gdyż goście tracą kolejnego gola... Piłka z rzutu rożnego została bita na piąty metr, gdzie nie trafił jej czysto Soldado. Trafiła za to ona prosto w...Mathieu i odbijając się od niego wpadła do bramki.
Dopiero w 73' minucie Barca chciała wyjść po raz kolejny na prowadzenie. Bardzo ładnym strzałem popisał się Rakitić, jednak jeszcze lepszą interwencję zanotował Asenjo, który był jednym z bohaterów spotkania. Osiem minut później chorwacki pomocnik po raz kolejny stanął przed szansą na bramkę. Wrzutkę Alby niepewnie wypiąstkował Asenjo, futbolówka powędrowała właśnie do Ivana który nieczysto uderza ponad bramką.
Ostatecznie na El Madrigal nastąpił podział punktów. Na chwilę obecną Barca ma aż 9 punktów przewagi nad drugim Atletico, co przybliża klub z Katalonii do mistrzostwa kraju.
0:1 Rakitić 20'
0:2 Neymar 41' (rzut karny)
1:2 Bakambu 58'
2:2 Mathieu 62' (bramka samobójcza)