Pomimo tego, że Chilijczycy wygrali z Panamą (4:2) dzięki dwóm bramkom Alexisa i Vargasa, lokalne media skupiają się nie na awansie do dalszej fazy rozgrywek, a na kiepskiej formie Claudio Bravo. Bramkarz Barçy miał udział przy obu trafieniach dla rywali.
Przy pierwszym golu strzelonym przez Camargo Bravo zachował się fatalnie. Chilijczyk nie zdołał obronić nie najlepszego uderzenia z dystansu, które w dodatku leciało prosto w niego. Jeszcze gorzej Bravo zachował się przy drugiej bramce dla Panamy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Arroyo uderzył głową prosto w niego, a 33-latek praktycznie sam wbił sobie piłkę do siatki.
Tegoroczne Copa América zdecydowanie nie jest najlepszym turniejem dla Bravo, który popełnia błąd za błędem. Tłumaczyć golkipera może fakt, że przyjechał on do USA z urazem i bez rytmu meczowego, bowiem w ostatnich meczach Barçy bronił Marc-André ter Stegen.
Warto dodać, że w drugim meczu, który odbył się w nocy z wtorku na środę, Argentyna pokonała Boliwię 3:0. Leo Messi rozegrał całą drugą połowę, a Javier Mascherano przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych.