Negocjacje ws. przedłużenia kontraktu Leo Messiego rozwijają się powoli, ale „przynajmniej idą do przodu” – informuje madrycki dziennik „AS”. Dojście do porozumienia nie będzie łatwe, jednak na Camp Nou wszyscy są przekonani, że uda się je osiągnąć. „W grudniu to nie było takie pewne. Trzeba dalej pracować dyskretnie, tylko tak dojdziemy do pomyślnego końca” – przekonuje przedstawiciel klubu.
Obie strony nie mają jednak zamiaru przewidywać, kiedy porozumienie zostanie domknięte. „Nie jest to żadna zasłona dymna. Chcemy wszystko zrobić dobrze” – przekonuje przedstawiciel klubu. Problemem są jednak pieniądze. Według „AS-a” Messi oczekuje przynajmniej 30-40 milionów euro rocznie netto. To barbarzyńska suma, która może zmusić Barçę do sprzedaży któregoś z filarów zespołu.
Jorge Messi trzyma się jak na razie na drugim planie. Półtora miesiąca temu był w Barcelonie, ale nie uzgodniono żadnych konkretów. W „AS-ie” czytamy jednak, że Argentyńczyk ma w najbliższych tygodniach ponownie przylecieć do stolicy Katalonii i wówczas możemy liczyć na znaczący krok do przodu.