We wtorkowy wieczór Neymar wrócił do Barcelony z Szanghaju i pojawił się na porannym, środowym treningu. Brazylijczyk był ostatnim zawodnikiem, który przyjechał do Ciutat Esportiva i jak zwykle nie powiedział mediom nawet słowa na temat swojej przyszłosci. Bardziej wylewny 25-latek był dla kolegów z zespołu.
Jak oficjalnie potwierdził klub, Brazylijczyk w szatni poinformował piłkarzy Barçy, że podjął decyzję o odejściu do Paris Saint-Germain, pożegnał się z kolegami i chwilę później wyjechał z Ciutat Esportiva. Ernesto Valverde dał mu pozwolenie na opuszczenie treningu, aby rozwiązać sprawę swojej przyszłości. 25-latek spotkał się z Josepem Marią Bartomeu, jednak na razie nie wiadomo, jakie są efekty tych rozmów.
Dzięki informacjom od Neymara kataloński klub wreszcie wie na czym stoi i może przygotowywać zespół na zbliżający się wielkimi krokami sezon. „Mundo Deportivo” informuje, że w zarządzie zachowanie 25-latka nie było przyjmowane dobrze, szczególnie, że Brazylijczyk od projektu sportowego Barcelony wolał kasę od Paris Saint-Germain.