Lahoz wskrzesza ligę
Rzadko zdarza się, żebym obarczał winą sędziego. Wydaje się, że przez lata widziałem już wystarczająco wiele. Wymyślone spalone, nieuznane bramki z Realem Betis czy Velencią CF. Jednak jawne wypaczenie wyniku przez arbitra w postaci podyktowania absurdalnego rzutu karnego przy wyniku 0:1 dla gościu to jest skandal. Na tyle duży, że po dzisiejszym remisie 1:1 aż pragnie się zrobić przerwę od futbolu.
Ernesto Valverde postawił na dosyć mocną jedenastkę. Na boisku kompletnie nie było tego widać, gra Dumy Katalonii wyglądała tak, jakby na murawie biegało dziesięciu piłkarzy pokroju umiejętności Gerarda Deulofeu. Pierwsza okazja bramkowa nadarzyła się dosyć szybko, ale akcję dwóch na jednego spartaczył Messi złym podaniem do Luisa Suáreza. Argentyńczyk błąd naprawił w dwudziestej pierwszej minucie spotkania, kiedy to pięknie wykonał rzut wolny i zdobył bramkę na 0:1. Przed końcem pierwszej połowy golkiper gospodarzy poza polem karnym dotknął piłkę ręką, ale Mateu Lahoz najwidoczniej lubi połączenie piłki nożnej z siatkówką i nie zobaczył w tym zagraniu niczego nieprawidłowego.
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnego popisu arbitra. Odgwizdał on kompletnie niezrozumiały rzut karny po kornerze, wykonywanym przez graczy gospodarzy. Realizator miał potem całką niezłą zagadkę i próbował wielokrotnie namierzyć potencjalne przewinienienie, od powalenia Vermaelena, przez starcie przy bliższym słupku, aż do ręki Lucasa Digne. W czterdziestej ósmej minucie Calleri wykorzystał jedenastkę i doprowadził do wyrównania. Zmiany Valverde nie obudziły FC Barcelony, zawodnicy przeczłapali resztę spotkania i nie zagrozili już na poważnie bramce Las Palmas.
FC Barcelona zagrała kolejne fatalne spotkanie w momencie, kiedy sezon wkracza w decydującą fazę, a w niedzielę czeka nabuzowane Atlético, które traci już tylko pięć punktów. Kiepska dyspozycja nie zmienia jednak faktu, że Las Palmas dostało gratisową bramkę, a w konsekwencji punkt. Nie chcę, aby ta pomeczówka wyglądała jak apel Dariusza Szpakowskiego po meczu Polski ze Słowenią. Zakończmy to smutnym stwierdzeniem, że takie gwizdanie Mateu Lahoza nikogo już chyba nie dziwi i oczywistym wydaje się to, że ze szmaty jedwabiu się zrobi.
UD Las Palmas - FC Barcelona 1:1
21' - 0:1 - Messi
48' - 1:1- Calleri