Jednak Kraj Kwitnącej Wiśni, a nie Chiny będą kolejnym przystankiem Andresa Iniesty. Jak zgodnie donoszą Catalunya Radio i Cadena SER, kapitan Barcy przeniesie się do klubu Vissel Kobe, którego właścicielem jest Hiroshi Mikitani - CEO i założyciel Rakutenu.
Andres Iniesta ma podpisać 3 letni kontrakt z japońskim klubem i zarabiać równowartość 25 milionów euro każdego roku, czyli tyle, ile miał otrzymywać w Chongqing Lifan. Umowa obejmie też wsparcie produkcji win, o której wspominano w kontekście Chin. W negocjacje osobiście miał się zaangażować Hiroshi Mikitani, który po nawiązaniu współpracy sponsorskiej z Barcą, pozostaje w dobrych kontaktach z włodarzami "Dumy Katalonii", którzy również nie zamierzali utrudniać Inieście odejścia. Don Andres ma stać się ambasadorem FC Barcelony w Japonii, mówi się również o otworzeniu tam filii La Masii.
Równocześnie chińska drużyna Chongqing Dangdai Lifan wydała oświadczenie, w którym zaprzecza, jakoby Andres Iniesta miał zostać jej zawodnikiem. Jednocześnie Chińczycy oświadczyli, że podpisali z kapitanem FC Barcelony umowę współpracy, ale nie obejmuje ona występów w barwach miejscowego klubu.
Vissel Kobe zajmuje obecnie 10. miejsce w japońskiej J-League. Co ciekawe, swego czasu w jej barwach występował inny był pomocnik Barcy - Michael Laudrup.