Machina transferowa w Barcelonie nigdy się nie zatrzymuje. Niespełna dwa tygodnie temu zamknięte zostało okno, jednak w biurach Camp Nou praca nie ustaje, tym bardziej, że i wewnętrzna debata w klubie przybiera na sile. Problemem jest sytuacja na lewej stronie defensywy, na której po dobrej sprzedaży Lucasa Digne’a do Evertonu (20 mln euro) w pierwszym zespole został tylko Jordi Alba. W odwodzie jest co prawda bardzo utalentowany 18-letni Juan Miranda, który do tego ma świetne warunki fizyczne (189 cm wzrostu), ale Ernesto Valverde i jego sztab uważają, że on nie jest jeszcze gotowy na grę w pierwszym zespole i takie rozwiązanie mogłoby na niego nie najlepiej wpłynąć.
Miranda na razie jest spokojny i gra w barwach Barçy B. Piłkarz potrzebuje rozwoju i gry w profesjonalnych meczach, bo do tej pory rywalizował głównie z chłopcami w jego wieku. W poprzednim sezonie rozegrał zaledwie siedem meczów w rezerwach, a od stycznia praktycznie zniknął i grał wyłącznie w barwach Juvenilu A. Przykładów „cierpliwości” nie trzeba daleko szukać – nawet Leo Messi rozegrał 22 mecze w trzecioligowych rezerwach, choć miał wówczas 17 lat.
– Dla mnie jest jeszcze zbyt wcześnie na pierwszy zespół – przyznał Miranda po meczu Barçy B z Sabadell (1:0). – Prawdą jest, że regularnie trenuję z jego zawodnikami, ale moje miejsce jest w Barçy B. Dobrze czuję się w zespole rezerw. Często rozmawiam z piłkarzami pierwszej drużyny. Mówią mi, że trzeba iść krok po kroku, nie podejmować żadnych szybkich decyzji. Valverde i Alba mówią mi, bym był spokojny i dają mi rady – ujawnił utalentowany lewy defensor.
Jak podaje „MD”, Valverde chciałby mieć w zespole doświadczonego gracza, który zwiększyłby rywalizację z Albą i byłby jego wartościowym zmiennikiem (Hiszpan nie zagra wszystkich 60 meczów w sezonie), ale też zmniejszyłby presję na Mirandę. Marzeniem jest David Alaba, ale na jego sprowadzenie nie ma większych szans. Z drugiej strony, jego przełożeni z dyrekcji sportowej są innego zdania, bo uważają, że powinno się mocno postawić na canterę, klub nie ma środków na zrealizowanie wszystkich marzeń, a do tego w pierwszym zespole są inne opcje na tę pozycję (wymienia się lewonożnych Clémenta Lengleta, Samuela Umtitiego i Thomasa Vermaelena czy Nélsona Semedo oraz Sergiego Roberto). W „MD” czytamy, że dyrektorzy czekają na rozwiązanie, które wspólnie z trenerem wypracują Pep Segura i Éric Abidal.