Kolumbijczyk Yerry Mina spędził w Barcelonie zaledwie pół sezonu, po tym jak w styczniu 2018 roku przybył z Palmeiras, a latem został sprzedany do Evertonu po imponujących występach na mistrzostwach świata. Obrońca wspomina ten okres z pewną goryczą ze względu na traktowanie, jakiego doświadczył ze strony trenera Ernesto Valverde. W wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport zapytany o to, jak wyglądał jego pobyt w Blaugranie, Yerry Mina ujawnił, że trener nie odezwał się do niego ani słowem i że mógł wcześniej podpisać kontrakt z Realem Madryt.
„Real Madryt też był zainteresowany, ale ja chciałem iść do Barcelony. Przyszedłem, a Valverde odezwał się do mnie tylko pierwszego dnia. Przez siedem miesięcy nie odezwał się do mnie ani słowem. Pomimo wygrania ligi i pucharu, grałem bardzo mało i doznałem kontuzji stopy po faulu Rakiticia podczas treningu”, powiedział Yerry Mina o swoim pobycie w Barcelonie.
Kolumbijczyk dodał po tych pierwszych miesiącach: „Chciał odejść z Barcelony, mimo że kibice mnie uwielbiali, ale chciałem grać”. Doprowadziło go to do Evertonu, gdzie spędził pięć sezonów.
„Marco Silva przekonał mnie do przejścia do Evertonu. To było pięć fantastycznych lat, miałem wsparcie Ancelottiego, świetnego trenera. Zaczęliśmy dobrze, ale potem pięciu z nas doznało kontuzji. Jednak Premier League jest wspaniała”, przyznał Yerry Mina, który obecnie gra w Serie A w Cagliari.