Statystyki są po to, aby je łamać, a każdy mecz rozpoczyna się od 0-0. Na konferencji prasowej Ronald Koeman przyznał, że liczy się tu i teraz, a nie to, co było kiedyś. Nawiązał do problemów Atlético i Realu w meczach z odpowiednio Getafe i Elche, aby ostrzec swoich zawodników: „Nie można śmiać się z innych, trzeba zacząć od siebie, mamy jutro mecz do wygrania. […] Huesca jest ostatnia, ale to nie będzie łatwe spotkanie. Przyjedzie na Camp Nou, będzie grać i naciskać”. Barcelona nie może zlekceważyć jutrzejszego rywala, mimo że w ostatnich oficjalnych meczach na Camp Nou Huesca straciła łącznie 16 bramek.
W 1/16 finału Pucharu Króla w sezonie 2014/2015 Barcelona przypieczętowała awans wygrywając u siebie 8-1. W pierwszym meczu zwyciężyła 0-4. 16 grudnia 2014 pokonała Huescę, która występowała wtedy w Segunda B, po hat-tricku Pedro i bramkach Sergiego Roberto, Iniesty, Adriano, Adamy Traoré i Sandro Ramíreza, który aktualnie gra na El Alcoraz.
Cztery lata później Huesca powróciła na Camp Nou w ligowym meczu. 2 września 2018 roku dzięki bramce Cucho Hernándeza wyszła nawet na prowadzenie, ale po dubletach Leo Messiego i Luisa Suáreza, a także golach Dembélé, Rakiticia, Alby i samobójczym trafieniu Jorge Pulida znów wyjechała z Camp Nou z ośmioma straconymi bramkami. Dla gości trafił też Alex Gallar.