Nastroje przed meczem
Wczoraj do kibiców Barcelony dotarła smutna wiadomość.
Kontuzji na treningu nabawił się Andres Iniesta i najprawdopodobniej nie zagra do końca sezonu ligowego. To ogromna strata dla zespołu ze stolicy Katalonii, jednak trzeba było myśleć przede wszystkim o spotkaniu z Deportivo.
W pierwszym składzie największym zaskoczeniem była chyba obecność Jeffrena, reszta wyglądała "zgodnie z planem".
Pierwsza połowa
Już od pierwszej minuty widać było, że Deportivo nie zrobi nam dzisiejszego wieczoru krzywdy. Barcelona mądrze i spokojnie rozgrywała piłkę co rusz szukając niekonwencjonalnych zagrań. W 8 minucie Gerard Pique zgrał klatką piersiową do Pedro, ten przełożył sobie futbolówkę na prawą nogę, jednak jego mocny strzał tylko odbił się od spojenia słupka z poprzeczką. Chwilę później na strzał głową zdecydował się Marquez, jednak jego uderzenie było zbyt lekkie, żeby zaskoczyć bramkarza gości. Do trzech razy sztuka? Jak najbardziej. W 16 minucie Xavi zagrał świetnie w tempo do Bojana, który świetnie wyszedł na pozycję i spokojnym strzałem obok Aranzubii umieścił piłkę w siatce.
1:0! Nie minęło 5 minut, a mogło być już 2:0. Lionel Messi kapitalnym lobem próbował zaskoczyć
portero Deportivo, jednak temu udało się wybić futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później mogliśmy być świadkami zdobycia jednej z piękniejszych bramek w historii futbolu. Dani Alves przyjął piłkę głową w polu karnym, po czym uderzył z ostrego kąta przewrotką. Słupek! I jęk zawodów na Camp Nou. W pewnym momencie przewaga w posiadaniu piłki wynosiła 78%-22% na korzyść gospodarzy. W pierwszej połowie obejrzeliśmy jeszcze kapitalną dwójkową akcję Alves-Messi, dwie żółte kartki dla piłkarzy Deportivo, czy też strzał Jeffrena obroniony przez Aranzubie.
Druga połowa
Na drugie 45 minut piłkarze Blaugrany wyszli w takim samym ustawieniu jak od początku spotkania. Jednak to długo nie trwało. W 50 minucie na boisko wszedł Seydou Keita, zastępując Jeffrena. Pierwsze 10-15 minut drugiej części gry było przeciętne. Obie drużyny nie kwapiły się do ataków, Barca skupiała się na powolnym rozgrywaniu piłki. W 58 minucie na strzał z ok 35 metrów zdecydował się Guardado, jednak Valdes ze spokojem mógł w tym czasie chociażby zawiązywać sznurówki. Chwilę później strzał Pedro obronił Aranzubia, dobitka Messiego była niecelna. Barca osiągała coraz większą przewagę, brakowało tylko skutecznego wykończenia akcji. W 67 minucie przed szansą znów był Messi, jednak górą po raz kolejny bramkarz gości. 2 minuty później w końcu zdarzyło się to na co wszyscy czekali. Valdes kapitalnym wykopem uruchomił Alvesa, Brazylijczyka uprzedził Aranzubia, jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że piłka trafiła do Pedro. Kanaryjczyk nie zawahał się ani chwili i z pierwszej piłki, z około 40 metrów uderzył w stronę bramki. Piłka leciała dość długo i wpadła przy samym prawym słupku.
2:0! Chwilę później przeżywaliśmy kolejne radosne emocje. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Keita chciał uderzyć głową, ale został zablokowany. Piłka trafiła do Yaya Toure, który przyjął ją sobie na klatkę piersiową i pewnym, silnym strzałem nie dał bramkarzowi szans na skuteczną interwencję
3:0! Po tych dwóch ciosach pewne było, że Deportivo już nie da rady podnieść się z kolan. Guardiola ściągnął jeszcze z boiska Bojana i Xaviego, wprowadzając na plac gry Henry'ego i Busquetsa. Do końca meczu
Duma Katalonii ze stoickim spokojem kontrolowała boiskowe wydarzenia, czekając na końcowy gwizdek sędziego.
Podsumowanie
Na to właśnie liczyliśmy. Barca, nie wkładając zbyt wiele sił w dzisiejsze spotkanie, zdołała bez problemu odnieść przekonujące zwycięstwo 3:0 nad Deportivo La Coruna, pokazując momentami bardzo atrakcyjny futbol. Zarówno nam, jak i piłkarzom, pozostaje czekać na sobotnie derby Katalonii, w których FC Barcelona zmierzy się na wyjeździe z Espanyolem Barcelona.
FC Barcelona-Deportivo La Coruna 3:0
Bramki: Bojan 16', Pedro 69', Toure 72'
Składy:
FC Barcelona: Valdes- Alves, Marquez, Pique, Maxwell- Toure, Xavi, Jeffren- Messi, Bojan, Pedro.
Deportivo: Aranzubia- Manuel Pablo, Lopo, Piscu, Laure- Antonio Tomás, Sergio, Guardado, Pablo Álvarez, Juan Rodríguez- Riki.
Sędzia: Jose Luis Paradas Romero
Widzów: 75000
Statystyki:
21 - Strzały - 5
11 - Strzały celne - 3
11 - Faule - 12
14 - Rzuty rożne - 2
0 - Spalone - 3
0 - Żółte kartki - 3
0 - Czerwone kartki - 0
76% - Posiadanie piłki - 24%
Dokładniejsze statystyki do obejrzenia tutaj:
KLIK
Bramki do obejrzenia tutaj:
KLIK
Bramki do pobrania tutaj:
KLIK