Ronald Koeman niejednokrotnie narzekał już na brak odpowiedniej koncentracji wśród swoich piłkarzy, co bezpośrednio przekłada się w meczach na stracone bramki. W zeszłych spotkaniach problem ten nie został zażegnany, szczególnie w defensywie przy stałych fragmentach gry.
Wczorajszy mecz z Valencią zakończył się wynikiem 2:2. Pierwszą bramkę Nietoperze strzeliły z rzutu rożnego, kiedy to Mouctar Diakhaby kompletnie urwał się Griezmannowi i wypracował sobie czystą pozycję do strzału głową.
W Kadyksie po interwencji Sergino Desta Blaugrana również była zmuszona bronić się przed zagrożeniem z rzutu rożnego. W tamtym przypadku to Oscar Mingueza popisał się bardzo niefortunnym wybiciem, które spowodowało stratę gola.
Przedostatnie spotkanie z Realem Sociedad ostatecznie zakończyło się zwycięstwem Barcy, jednakże stracona bramka - tak samo jak we wcześniej wspomnianych sytuacjach - była wypadkową dośrodkowania z kornera boiska.
Podsumowując, 3 z 5 ostatnich strat bramkowych miały miejsce po rozegraniach z rzutów rożnych. Problem ten nie wynika wyłącznie z braku właściwego podejścia ze strony piłkarzy Dumy Katalonii. Niewystarczająca ilość wysokich zawodników w zespole może być głównym czynnikiem sprawiającym drużynie tak wielkie trudności. Obrazek przedstawiający Antoine’a “kryjącego” o głowę wyższego Diakhabiego jest dość wymowny.
Szkoleniowiec Barcelony osobiście odniósł się do tej kwestii.
“Musimy wiedzieć ilu naszych zawodników jest w stanie przypilnować wyższych przeciwników”.
“Diakhaby był sam, nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Jesteśmy zbyt niscy, to może stwarzać kłopoty przy stałych fragmentach.”