FC Barcelona skontaktowała się z Marcosem Alonso, aby dowiedzieć się, na ile możliwy jest jego pozyskanie, jeśli klub opuści Junior Firpo. Na lewej obronie nie jest jednak pewna przyszłość Jordiego Alby. Od jakiegoś czasu Barcelona ma jednak zaznaczone na czerwono nazwisko jednego piłkarza. Celem numer jeden Katalończyków jest José Luis Gayà, lewy obrońca Valencii, którego kontrakt wygasa w 2023 roku.
Gayà był łączony z Barceloną już w styczniu, kiedy na czele klubu stała Komisja Zarządzająca. Przyszłość niektórych weteranów nie była wtedy pewna. Z powodu skomplikowanej sytuacji finansowej nowy zarząd za cel wybrał sobie znaczne zmniejszenie wydatków na pensje. Wie o tym sam Leo Messi, którego wynagrodzenie zmniejszy się o połowę, jeśli zdecyduje się przedłużyć kontrakt. “U nas przegrana ma konsekwencje” zapewnił Laporta pod koniec maja. Zobaczymy, co dalej z przyszłością Alby na Camp Nou. Zawodnik powiedział niedawno, że jego marzeniem jest zostanie „w Barcelonie na zawsze”. Jego kontrakt z pensją, która aktualnie jest za wysoka dla klubu, wygasa w 2024 roku.
Jeśli chodzi o Gayę, zmiennika Alby w reprezentacji Hiszpanii, jest on kluczowym graczem dla José Bordalása, nowego trenera Valencii. Sam obrońca jednak wstrzymał przedłużenie umowy z Nietoperzami. Valencia nie ułatwi mu odejścia.