Barcelona dalej pracuje nad odejściami z klubu. Po ogłoszeniu transferu Juniora Firpo do Leeds następny w kolejce może być Carles Aleñá. Drugą część sezonu wychowanek spędził na Coliseum Alfonso Pérez i jak potwierdził prezes klubu, Ángel Torres, Getafe negocjuje z Barceloną, aby na stałe sprowadzić pomocnika.
„Operacja Aleñii uzależniona jest od sprawy Messiego. Chłopak chce trafić do Getafe, Barcelona wie o tym. Myślę, że zakończenie będzie szczęśliwe. To ja bezpośrednio negocjuję z Barceloną i mam nadzieję, że Aleñá będzie tutaj, zanim udamy się do La Mangi (na presezon)”.
Duma Katalonii musi zmniejszyć wydatki na pensje, aby móc przedłużyć kontrakt z Leo Messim. Jako że wydaje się, że sam Aleñá chce odejść, w najbliższych dniach może dojść do jego sprzedaży.
Na temat kadry na nowy sezon powiedział: „Celem wyznaczonym przez dyrekcję sportową i trenera jest osiem transferów. Potwierdzono już cztery. W dwóch przypadkach osiągnięto już porozumienie z obiema stronami, w kolejnych dwóch jest porozumienie z piłkarzem, ale nie z klubem. Negocjujemy”.
Wydaje się, że przypadek Aleñii to druga sytuacja. Getafe negocjuje z Barceloną, dogadało się z zawodnikiem, ale wciąż nie ma pełnego porozumienia. Barça żąda za zawodnika ok. 8 milionów euro, ale zobaczymy, ile ostatecznie dostanie za wychowanka. Podobnie jak w innych transferach Katalończycy mogą zapewnić sobie procent od przyszłej sprzedaży albo możliwość odkupienia.
Mówiono też, że Aleñá może trafić do Granady, która również o niego pytała. Zainteresowało się nim także kilka drużyn z Premier League, ale ostatecznie wydaje się, że pomocnik wróci do Getafe.