W wywiadzie dla FOX Deportes Riqui Puig wyznał, że czuł się zraniony decyzją Xaviego o braku miejsca dla niego w drużynie: „Byłem rozczarowany, zwłaszcza po siedmiu latach w klubie”. Pomocnik nie mieścił się w planach trenera, o czym został poinformowany. Zawodnikowi nie spodobało się to, że nie poleciał z zespołem do Stanów Zjednoczonych.
Pomocnik przyznał, że był to dla niego trudny miesiąc, ponieważ nigdy nie widział, żeby Barcelona nie zabrała graczy na tournée. Riqui został w stolicy Katalonii i trenował z piłkarzami, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji: Neto, Minguezą, Braithwaite’em i Umtitim. „Bycie w Barcelonie, kiedy wszyscy koledzy byli w Los Angeles i rozgrywali mecze, bardzo mnie bolało”, powiedział.
Mimo że Riqui rozumiał sytuację klubu, przyznał, że jeśli Barça chce wywrzeć na piłkarzach presję, aby odeszli, to „można to zrobić w inny sposób”. Zawodnik jednak nie szuka zemsty: “Nie. Muszę podziękować Barcelonie, ponieważ dzięki nim jestem tym, kim jestem”.
Xavi nie liczył na pomocnika i postanowił mu to zakomunikować. W ciągu dwóch sezonów w pierwszej drużynie Riqui rozegrał 57 meczów, zdobył dwie bramki i zaliczył trzy asysty. Chociaż był uważany za jedną z pereł futbolu, nie zdołał zadomowić się w piłkarskiej elicie, a trenerzy nigdy nie postawili na niego na 100%: „Nigdy nie miałem trenera, który całkowicie by mi zaufał”.