Nico González nie zagra w dzisiejszym meczu z Barceloną z powodu tzw. klauzuli strachu, ale w tym tygodniu było o nim głośno z powodu możliwego odejścia z Valencii w zimowym okienku transferowym i powrotu do Dumy Katalonii. Zawodnik i Barça martwią się, ponieważ Nico nie otrzymuje zbyt wielu szans na grę. Valencia jednak nie myśli o pozbyciu się go, bo jest on potrzebny w rotacjach, a Nietoperze są zadowolone z jego gry.
Do przerwy na Mundial zostało mało czasu, więc w najbliższych miesiącach strony przeanalizują przyszłość gracza. Możliwe, że temat zostanie poruszony dzisiaj, ale prawda jest taka, że Valencia chce zatrzymać Nico do końca sezonu, więc rozmowy mogą się szybko zakończyć. Inną sprawą jest to, że zarówno Barça, jak i agent pomocnika chcieli, żeby miał on większą rolę.
Na ten moment najmniej prawdopodobny jest powrót Nico do Barçy. Jorge Mendes wie, że kilka klubów chciałoby wypożyczyć gracza do końca sezonu, ale żeby to się stało, Valencia musiałaby pozwolić mu odejść. Na dzień dzisiejszy Nietoperze nie rozważają tej opcji. Mendes jednak ma dobre relacje z Valencią, więc może spróbować przekonać klub do puszczenia zawodnika.
Barcelona chce zimą pozyskać pomocnika, więc Nico nie mógłby teraz wrócić. Zawodnik w Valencii jest czwartym pomocnikiem z największą liczbą rozegranych minut. W czterech meczach wystąpił w pierwszym składzie, ale zazwyczaj wchodzi na boisko z ławki. Mimo tego Nico zalicza dobre występy, więc Barcelona wierzy, że będzie miał więcej szans. Ostateczna decyzja zostanie podjęta w styczniu, ale wszystko wskazuje na to, że Nico zostanie na Mestalla.