Tysiące niesamowitych zagrań i wspaniałych wspomnień, setki goli i asyst, kilkadziesiąt wygranych pucharów i nagród indywidualnych. Tylko jedno zastrzeżenie – brak sukcesów reprezentacyjnych, choć głównie w ojczyźnie i w największym stopniu do 2021 roku. Niecały miesiąc temu rozpoczął się prawdopodobnie jego ostatni reprezentacyjny taniec, w którym na początku on i jego koledzy pomylili kroki. Z biegiem czasu udało im się jednak złapać odpowiedni rytm, aż doszło do tego, że jutro na największej reprezentacyjnej scenie Lionel Messi będzie mógł zwieńczyć swoją karierę w najlepszy możliwy sposób – zdobywając to paskudnie wyglądające, ale jednocześnie najcenniejsze międzynarodowe trofeum.
Naprzeciwko Argentynie stanie jednak naszpikowana gwiazdami reprezentacja Francji. Obrońcy tytułu, którzy sunęli przez poprzednie rundy z wyrachowaniem, a może nawet kunktatorstwem. Nie zmienia to faktu, że nikt z przypadku nie gra dwa razy z rzędu w finale imprezy tej rangi. Francja talentem mogłaby obdarować pewnie z dwie czy trzy reprezentacje. Jednak w ostatnich dniach pojawił się alarm, kilku graczy zachorowało i niektórych dopadły urazy. W mediach mówi się o tym, że mogą nie zagrać Theo Hernandez, Kingley Coman czy Aurelien Tchouameni. W wyjściowej jedenastce zobaczymy prawdopodobnie dwóch graczy FC Barcelony – Julesa Koundé i Ousmane’a Dembélé.
Napisanie, że Argentyna sunęła przez ten turniej jak burza byłoby sporym nadużyciem. Problemy z Meksykiem, Australią czy odpuszczenie końcówki w starciu z Holandią stawiało znaki zapytania. Elastyczność taktyczna Scaloniego, heroizm jego podopiecznych i posiadanie w szeregach najlepszego piłkarza świata wystarczyło. W przypadku Albicelestes sytuacja kadrowa jest o wiele klarowniejsza. Małe szanse na występ ma jedynie Papu Gomez, który narzekał na problemy z kostką. Jak zagra Argentyna? Wiadomo, że mocną stroną Francji są skrzydła – podobnie było w przypadku Holandii, wówczas Scaloni zdecydował się na 3-5-2 – w finale będzie tak samo?
Z patriotycznego punktu widzenia trzeba wspomnieć o tym, że finał Mundialu będzie miał polski akcent. Chodzi oczywiście o obsadę sędziowską tego meczu. Szymon Marciniak wraz z kolegami poprowadzą najważniejsze spotkanie w swojej karierze. W ramach ciekawostki warto przypomnieć, że na linii stanie Tomasz Listkiewicz, syn jedynego polskiego sędziego, który był w obsadzie sędziowskiej w finale Mistrzostw Świata. Michał Listkiewicz stał na linii w finale RFN z… Argentyną, który Albicelestes przegrali. Argentyńczycy bywają przesądni, więc…
Starcie wielkich reprezentacji i wielkich piłkarzy. Z jednej strony Kylian Mbappé (choć niektórzy napisaliby, że Antoine Griezmann), a z drugiej Lionel Messi. Bezpośredni pojedynek kolegów z drużyny o koronę króla strzelców turnieju i prawdopodobnie o Złotą Piłkę. Już niedługo dowiemy się, czy Leo napisze jeden z ostatnich rozdziałów swojej kariery złotymi zgłoskami, czy może w kontekście mundialowej przygody, będzie musiał sobie powiedzieć: znowu drugi, całe życie ciągle drugi.
Argentyna – Francja
18.12.2022, godz. 16:00, Lusail Stadium