Barcelona jeszcze nie przedłużyła umowy z Alejandro Balde, a to sprawia, że zawodnikiem interesuje się coraz więcej klubów Premier League. Sprawa jest skomplikowana i ma związek z sytuacją finansową Dumy Katalonii. Kontrakt gracza wygasa w 2024 roku, a z otoczeniem Balde kontaktował się m.in. Arsenal i Newcastle.
Negocjacje ws. przedłużenia umowy Balde idą dobrze. Nowy kontrakt ma obowiązywać do 2027 roku, a klauzula wykupu ma wynosić 500 mln euro. Zawodnik i Barça chcą przedłużyć współpracę, dlatego też dziwić mogą ostatnie słowa obrońcy, który pozostawił swoją przyszłość otwartą.
Wypowiedź ma związek z tym, że klub nie może zarejestrować teraz nowego kontraktu z powodu limitu wynagrodzeń i nie wiadomo, czy będzie to możliwe latem. Nie spodobało się to zawodnikowi i jego otoczeniu.
Barcelona robi wszystko, co możliwe, aby rozwiązać ten problem, który dotyczy też umów Araujo i Gaviego. Joan Laporta powiedział już, że z kontraktem pomocnika nie będzie można nic zrobić do lata, natomiast w pozostałych dwóch przypadkach istnieje nadzieja, że uda się rozwiązać sprawę szybciej.
Barcelona chciałaby osiągnąć porozumienie z Balde teraz, przed zamknięciem okienka. Klub pragnie też jak najszybciej zarejestrować nową umowę. Jeśli nie będzie to możliwe, zawodnik odzyska pieniądze w przyszłości, ale na ten moment strony nie doszły do porozumienia, więc angielskie zespoły mogą jeszcze namieszać. Agent Balde, Jorge Mendes, kilka razy przekazał Barcelonie, że jeśli potrzebuje pieniędzy, to obrońca może zapewnić klubowi niezły zysk. Duma Katalonii nawet nie bierze takiej opcji pod uwagę i dlatego chce rozwiązać wszystko do końca stycznia.