Narzekania na styl są słuszne, ale Xavi na szczęście broni się póki co wynikami. Liga Mistrzów to już historia, Barca zaczyna luty bijąc się na trzech frontach i z jednym trofeum w gablocie. Co więcej, na krajowym podwórku szanse na kolejne sukcesy są całkiem spore. Trzeba jednak dalej wygrywać 1:0. Dziś trudny mecz w pięknej Andaluzji z Betisem, a w najbliższy weekend na Camp Nou przyjedzie Sevilla. Gramy na Estadio Benito Villamarín o 21:00.
Przed nami zaległe spotkanie, przełożone ze względu na Superpuchar Hiszpanii. Jutro Real Madryt podejmie Valencię i tym samym zakończy się pierwsza runda zmagań w La Liga. Liderem na pewno będzie Barca, która może dziś kłaść się spać z ośmioma punktami przewagi i sporą presją narzuconą na "Królewskich". 15-2-1 to fenomenalny bilans, a zaledwie sześć straconych bramek robi piorunujące wrażenie. W meczach z Betisem w ostatnich latach pada jednak mnóstwo bramek z obu stron. Czy tak będzie i dziś? W zeszłym sezonie Barca wygrała 1:2 po golach Fatiego i Alby w 94. minucie. Gospodarze grają ostatnio w kratkę, ale w tym roku rozegrali zaledwie jeden mecz u siebie - przegrany Puchar Króla z Osasuną. Ogółem są na szóstym miejscu i biją się nawet o udział w Lidze Mistrzów.
Najważniejszą informacją dla wszystkich cules jest oczywiście powrót Roberta Lewandowskiego do składu w meczu ligowym. Polak wciąż jest liderem strzelców La Liga, choć ma już tylko dwa gole przewagi nad Joselu z Espanyolu. Dziś po bokach wesprą go najpewniej Raphinha i Fati. W środku pola zobaczymy Gaviego, de Jonga oraz Pedriego, który rozegra 101. mecz w barwach Blaugrana. Jego młodszy kolega będzie miał z kolei szansę zadebiutować z numerem "6" na plecach. W obronie spodziewajmy się Kounde, Araujo, Christensena oraz Balde. W bramce stanie oczywiście niemiecki mur w postaci Ter Stegena. Jedynym kontuzjowanym piłkarzem jest Dembele, którego nie zobaczymy na boisku przez cały zaczynający się miesiąc.
Styczeń był prawdziwym maratonem, ale luty wcale nie wygląda lepiej. Jedyne wytchnienie nastąpi w przyszłym tygodniu gdy Barca będzie miała tydzień wolnego by dobrze przygotować się do meczów z Villarreal oraz Manchesterem United. Puchar Króla wróci dopiero w marcu, więc póki co musimy się skupić na rozgrywkach ligowych. Cel jest oczywisty: pierwsze mistrzostwo Hiszpanii od 2019 roku. Sytuacja w tabeli jest bardzo dobra, ale jedna-dwie straty punktów i już nie będzie tak różowo. Trzeba zatem dalej wygrywać i narzucać presję na rywali z Madrytu. Jeśli wraz z punktami poprawi się styl gry to nikt na tę Barcę nie będzie mógł narzekać.
Real Betis - FC Barcelona, Estadio Benito Villamarín, 1.02.2023 godz.21:00
Sędziuje: de Burgos Bengoetxea