Joan Laporta jest zadowolony z tego, w jakim kierunku idzie Barça w czasie jego drugiej prezydentury: „Idzie nam dobrze, naszym priorytetowym celem jest La Liga, gdzie jesteśmy liderem, mimo że drużyna jest w fazie rozwoju po wzmocnieniach. Dynamika jest dobra. Jesteśmy kandydatami do tytułu, ale wiemy, że będziemy musieli ciężko pracować, aby go zdobyć. Barça odzyskała radość”.
Prezydent Barcelony wziął udział w konferencji prasowej, aby mówić o stanie klubu w połowie sezonu i o końcu zimowego okienka. W wydarzeniu wzięło udział ponad 90 przedstawicieli mediów, a Laporcie towarzyszyli Mateu Alemany i Eduard Romeu. Konferencja rozpoczęła się minutą ciszy upamiętniającą Marcosa Alonso Peñę, byłego gracza klubu i ojca obrońcy Barçy, Marcosa Alonso.
Prezydent chwalił Xaviego: “Rozumie klub i jest niesamowicie pozytywny. Znając nasze ograniczenia dot. wynagrodzeń, nigdy nie poprosił nas o więcej niż może sobie pozwolić. Nie można szczędzić pochwał dla niego i jego sztabu. Pojawiają się krytyczne komentarze, które pochodzą z prasy bliskiej rywalom, co rozumiem. Inne pojawiają się systematycznie i trudniej je zrozumieć. Xavi radzi sobie bardzo dobrze”.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, powiedział: „Uratowaliśmy Barçę z finansowej ruiny odważnymi decyzjami. Osiągamy rekord w umowach sponsorskich w historii klubu. Pobiliśmy też rekordy frekwencji na naszych obiektach”.
Laporta skomentował też problemy z pozyskiwaniem zawodników: „Spowodowane to jest limitem La Ligi na wynagrodzenia. Przejęliśmy limit przekroczony o 300-350 mln. Na dzień dzisiejszy zmniejszyliśmy wydatki o 100 mln, spodziewamy się, że latem będzie to 175. Ale póki co stworzyliśmy bardzo konkurencyjną drużynę za 74 mln, biorąc pod uwagę różnicę pomiędzy kupnem a sprzedażą. Za każdym razem, kiedy pokonywaliśmy jakąś przeszkodę, La Liga zmieniała zasady. Zdarzyło się to z dźwigniami, po ich uruchomieniu nałożyli limit. Zdarzyło się też z opcją odkupienia i kolejnymi wariacjami nt. ewidencjonowania dochodów. Powiedzmy sobie jasno: La Liga może to robić, ale to droga pełna utrudnień. Będziemy dalej pracować nad rejestracją zawodników, chcemy poprawić naszą relację z La Ligą”.
Prezydent został zapytany, czy obniżenie wydatków na pensje może wpłynąć na ewentualną sprzedaż takich graczy jak np. Ansu Fati: „Dla nas ta sprawa nie istnieje, wiążemy z nim duże nadzieje. Nie rozważamy jego sprzedaży, nie mogę przewidzieć przyszłości, ale to zależy od tego, czy trener będzie na niego stawiał i będzie uważał go za przydatnego dla drużyny. Ansu może spełnić oczekiwania. Nie jestem w stanie przewidzieć przyszłości żadnego zawodnika, ale nie jest konieczna sprzedaż, aby móc kogoś pozyskać. Nie jesteśmy zmuszeni do zrobienia tego, bo wierzymy, że są inne rozwiązania”.
Na ten temat wypowiedział się też Mateu Alemany: „Wydatki na pensje były nie do utrzymania niezależnie od fair play. Musimy zmniejszyć je do 400-450 mln, to byłoby logiczne. Nie pozbędziemy się kluczowych zawodników. Jeśli chodzi o przyszły sezon, Piqué i Griezmann, którzy mieli kontrakty, pozwalają nam zaoszczędzić 90 mln”.
Dziennikarze zapytali też o słowa brata Leo Messiego: „To oczywiste, że Messi jest dziedzictwem Barçy, ale nie każcie mi mówić o Messim, jest graczem PSG. Szanuję zawodnika i klub. Jeśli chodzi o jego brata, przeprosił już, zostawiłbym to”.
Laporta skomentował też sprawę rasistowskich ataków na Viniciusa. Prezydent powiedział, że Barça zawsze będzie przeciwko takim aktom.
Na temat Busquetsa skomentował: “Bez niego młodzi by tak nie błyszczeli. Zawsze mówiłem mu, że kiedy podejmie decyzję, niech do nas zadzwoni i powie, co chce zrobić. Jeszcze nie usiedliśmy do rozmów. Spotkaliśmy się przed świętami, kiedy pojawiły się oferty z MLS i mógł wykorzystać zimowe okienko. Nie zrobił tego i chciał dokończyć sezon z nami. Pracujemy nad jego sprawą i nad sprawami Balde, Sergiego Roberto, Peñii i Araujo. Nie możemy powiedzieć, że operacje są już zamknięte, ale prawie osiągnięto porozumienie”.
Prezydent mówił o Dembélé: „Wszyscy jesteśmy zadowoleni, on zdaje sobie sprawę z tego, że jest ważny dla tej drużyny. Jesteśmy nim zachwyceni i chcemy, żeby został”.
O ewentualnych transferach, zwłaszcza z Manchesteru City, powiedział: „Ze względu na przyjaciół, których tam mam, mam nadzieję, że nic się nie wydarzy. Ogólnie myślę, że latem wzmocnimy się, odpowiadając na prośby Xaviego”. Póki co Laporta potwierdził, że syn Ronaldinho będzie grał w młodzieżowych drużynach Barçy.
W czasie konferencji mówiono także o Superlidze: „Idzie naprzód, klub całkowicie popiera dekalog Superligi. Rozgrywki muszą być atrakcyjne, zrównoważone i szanujące zawodników. Bronimy wolnej konkurencji, ale bez zrywania dialogu z UEFA, harmonizując ją z ligowymi rozgrywkami. Żeby współistniała tak jak Liga Mistrzów. W kwietniu będziemy mieli nowe wiadomości”.
Laporta żałuje, że w przypadku Espai Barça nie wykorzystano okresu, kiedy rozgrywki były zmienione z powodu pandemii: „Prace są opóźnione o 10 lat, ale będziemy mieli jeden z najlepszych stadionów na świecie, który zwiększy dochody”. Prezydent zapowiedział też, że w związku z przenosinami na Montjuïc klub zorganizuje specjalną konferencję prasową. Bronił legalności wyboru tureckiej firmy Limak, która ma się zająć przebudową Camp Nou: „W ostatnich tygodniach opublikowano nieprawdziwe wiadomości, dementowaliśmy je trzy razy. Jeśli chodzi o informacje dotyczące zagonów w czasie budowy lotniska w Stambule, nie mamy na ten temat wiadomości. To firma z wartościami, co pokazuje teraz w związku z trzęsieniem ziemi w Turcji”.
Dodał: „Kwestia finansowania Espai Barça wkrótce będzie gotowa, zgodnie z tym co przekazują nam JP Morgan i Goldman Sachs. Jestem bardzo spokojny”.
W czasie konferencji został też poruszony temat relacji pomiędzy klubem a Kings League, którą promuje Gerard Piqué. „Nie ma związku pomiędzy odejściem Piqué a tą umową. Sprzedano już 45 tysięcy wejściówek. Piqué jest częścią herbu i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że dobrze mu idzie. Nie ma konfliktu z naszymi sponsorami”.