Tlidy tlidy tlidy di
Tlidy tlidy tlidy di
Czas porażki, porażki, porażki to czas
Andrzej Rybiński
23 lutego 2023 FC Barcelona gra mecz o awans w europejskich pucharach z mocnym przeciwnikiem, więc pora przestać się oszukiwać i szykować na nieuchronne: kolejny europejski wieczór wstydu, przedłużenie pasma pucharowych kompromitacji, następne obrazki spuszczonych głów, bezradnych gestów, niewykorzystanych szans. Ten dramat rozegra się w Teatrze Marzeń w czwartek od 21:00.
Gdy Barca w pierwszej dekadzie tego stulecia odpadała z Juventusem, Celtikiem, Chelsea, Liverpoolem i Manchesterem United - a nawet na koniec dekady z Interem - to dosłownie każdy z tych dwumeczów zdecydował się jednym golem, w większości były to po prostu starcia dwóch równorzędnych ekip, więc któraś siłą rzeczy musiała jednym golem wygrać tak jak Barca z Milanem w 2006 roku. Dwumecze z Interem 2010 oraz Chelsea 2012 zostały przeanalizowane tysiące razy, więc ponowne ich opisywanie nie ma żadnego sensu. Opinie na temat tamtych spotkań są skrajne, ale zarówno najzagożalsi antyfani jak i kibice Barcelony muszą się bezsprzecznie zgodzić z tym, że w obu przypadkach Barca była blisko awansu. Można różnie interpretować boiskowe zdarzenia, ale to, że awans był blisko, nie podlega dyskusji. Wszystko jednak zepsuło się w 2013 roku gdy Bayern skompromitował Blaugranę 4-0 na Allianz Arena. Wymownym obrazkiem tego meczu była sytuacja, w której utykający Thomas Muller widząc nadchodzącą zmianę chciał ukraść czas i ustawił się jak najdalej od ławek rezerwowych, ale zanim przerwano grę poszła kontra Bayernu i strzelił kolejnego gola. W weekend po tym meczu borykający się z problemami zdrowotnymi Messi strzelił spektakularnego gola w Bilbao i wydawało się, że jeśli ktoś ma dokonać przeciwko wielkiemu Bayernowi cudu i remontady to tylko Barca Messiego. Nic bardziej mylnego - Leo przesiedział cały rewanż na ławce, a Barca dostała w czambo 0-3. W tym roku minie 10 lat od tego symbolicznego momentu, gdy de facto po 10 latach Barcelony Ronaldinho i Barcelony Messiego przestano się nas bać w Europie. Od tego czasu FC Barcelona wygrała jedną Ligę Mistrzów i łącznie dwa razy była w półfinale tych rozgrywek. W 2014 i 2016 porażki z Atletico były innymi niż te z Chelsea czy Interem - nie rozpamiętujemy zmarnowanych setek, gdyż po prostu ich nie było. W 2017 Barca uciekła spod topora przeciwko PSG i wydawało się, że z takim zastrzykiem morale kolejna Champions League w zasadzie wygra się sama - nic bardziej mylnego, Juventus nie przestraszył się tercetu MSN, u siebie wygrał 3-0, na wyjeździe zrobił to, co Barca powinna zrobić rok później w Rzymie czyli po nudnym meczu wyklepał 0-0.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że tamten Juventus był naprawdę mocną drużyną i porażkę w dwumeczu 0-3 ciężko traktować w kategorii wstydu czy kompromitacji - takie wyniki na najwyższym poziomie też się zdarzają i to dość regularnie. Prawdziwy blamaż nadszedł jednak szybko, już rok później gdy gromiąca rywali na krajowym podwórku Barca po kiepskim meczu, ale wygrała u siebie z europejskim średniakiem - Romą - by w rewanżu spektakularnie przerżnąć 0-3. Gdy wydawało się, że przez dekadę będziemy wspominać tę żenadę, Alba, Busquets i spółka powiedzieli "potrzymajcie nam cervezę" i dalszy ciąg znamy: 0-4 z Liverpoolem, 2-8 z Bayernem, 1-4 z PSG, 1:1 i 2:3 u siebie z Eintrachtem Frankfurt. Całkiem możliwe, że Lech Poznań, Celtic Glasgow albo Victoria Pilzno osiągnęłyby w analogicznych meczach lepsze wyniki tzn. nie dały sobie podczas 7 przegranych meczów w 7 lat zaaplikować.... 25 bramek.
Kto weźmie udział w czwartkowym blamażu? Jeszcze przed meczem dowiemy się jak duży współudział będzie miał Xavi - stanie się tak oczywiście jeśli wystawi defensywę inną niż Kounde - Araujo - Christensen - Balde. W pomocy nie ma wielkiego pola manewru: muszą zagrać Busquets, De Jong i Kessie lub Sergi Roberto (jest też możliwość, że Busquets nie jest w stu procentach dysponowany i zagra zarówno Kessie jak i Sergi Roberto...). W ataku pewniakami są Raphinha i szukający formy Lewandowski, a wspomóc ich mogą jedynie Fati lub Ferran - wystawienie tego pierwszego będzie sabotażem ze strony Xaviego. W ekipie gospodarzy niedostępni są Martial, van de Beek oraz Eriksen. Sędzią tego meczu będzie znany francuski arbiter Clement Turpin, który miał okazję poprowadzić Barcelonie pamiętną porażkę w Rzymie, a także wygrane mecze z Borussią Dortmund i Dynamem Kijów. Manchesterowi sędziował bezbramkowo zremisowany mecz w Sewilli, wygrany po dogrywce 1:0 mecz z FC Kopenhaga oraz przegrany po karnych finał Ligi Europy w Gdańsku w 2021 roku.
Dani Alves siedzi w areszcie z poważnymi zarzutami o gwałt.
Eric Abidal okazał się ruską onucą.
FC Barcelona przez 15 lat dawała łapówki wiceszefowi hiszpańskich sędziów i nawet nie wiadomo czy uzyskała coś w zamian.
Przykre czasy na kibicowanie Barcelonie. Przykre z powodów pozasportowych. Piłkarsko jest całkiem nieźle - jedno zdobyte trofeum, spora szansa na dwa kolejne w kraju. Wydawało się, że w rozgrywkach Ligi Europy - czyli europejskiej drugiej ligi - Barca powinna rządzić i dzielić, ale dostała najmocniejszego rywala w play-off o 1/8 finału i ciężko nazwać remis w pierwszym meczu niedosytem, ilu cules widziało oczyma wyobraźni, że z 1-2 zrobi się zaraz 1-3? Przypomnijmy może kogo Barca w fazie pucharowej europejskich pucharów od pamiętnego 0-7 z Bayernem eliminowała: Manchester City (dwa razy z rzędu), PSG, Bayern, Arsenal, PSG, Chelsea, Lyon, United, Napoli (dwa razy z rzędu) i Galatasaray. Koniec. 12 wygranych dwumeczów w 9 sezonów. Średnio jak na drużynę, której całkiem niedawno bał się cały świat, prawda? Co ciekawe jednak, aż pięć dwumeczów wygranych było z ekipami z Anglii i Liverpool pozostaje jedyną ekipą angielską od czasu Chelsea 2012, która wyrzuciła Barcelonę z europejskich pucharów. Barcelonie na pewno sprzyja fakt zniesienia znaczenia goli wyjazdowych (0-0 oznacza dogrywkę), ale czy uda się stracić mniej niż trzy bramki? Czy w razie dogrywki Blaugranie starczy sił i pomysłów? Jak rozpoznać talent, którego już nie mamy? Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych? Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję? Odpowiedzi szuka Xavi, czasu jest niewiele.
Manchester United - FC Barcelona, Old Trafford, 23.03.2023 godz.21:00
Sędziuje: Clement Turpin