W wywiadzie dla Canal+ Samuel Umtiti skomentował swój pobyt w Barcelonie. Przyznał, że przeżył trudne chwile.
„To były cztery trudne lata, ale teraz znów odnalazłem uśmiech i przyjemność z gry w piłkę. Dodali mi tutaj tej pewności siebie i mogłem wyrazić się w taki sposób, jak robiłem to przed laty”, powiedział Francuz i wyjaśnił, z jakimi problemami się mierzył.
„Nie wiem, czy była to depresja, ale to było naprawdę skomplikowane i trudne na każdym szczeblu. Często zamykałem się z bliskimi osobami. W niektórych momentach w Barcelonie nie chciałem wychodzić z domu. Przyjaciele mówili mi, żebym wyszedł, ale ja odpowiadałem, że nie, że chcę być sam. To było bardzo skomplikowane”, dodał Umtiti.
Zawodnik podkreślił: “Fizycznie od dawna jestem gotowy i bez bólu”. Wyznał: „Najtrudniej było na poziomie mentalnym. Musiałem sprawić, żeby mój mózg zrozumiał, że jestem gotowy do gry. Musiałem zrobić mantalny ‘klik’, który wkońcu nastąpił”.
W Lecce Umtiti czuje się bardzo dobrze i jest szczęśliwy walcząc o utrzymanie drużyny w Serie A: „To było dla mnie wyzwanie. Dobrze wiem, że tutaj utrzymanie się jest warte tyle co mistrzostwo. Jest dobrze, bo tutaj znów odnalazłem uśmiech i jestem za to wdzięczny klubowi”.
Umtiti cieszy się piłką, ponieważ znów czuje się ważnym zawodnikiem: „Teraz myślę tylko o uniknięciu spadku”. Skomentował też możliwość powrotu do Lyonu: “Niedawno Lacazette spotkał się ze mną i pomyśleliśmy, że przed emeryturą dobrze by było zagrać trochę więcej razem”.
Jego kontrakt z Barceloną wygasa w 2026 roku, ale wiele wskazuje na to, że odejdzie lub ponownie zostanie wypożyczony. „Wciąż mam umowę z Barçą do 2026, ale to prawda, że chcę się czuć doceniany i szanowany. Dobrze czuję się we Włoszech. Uwielbiam język, jedzenie i modę”.