W jednym z najbardziej dogłębnych wywiadów od czasu ogłoszenia przejścia na emeryturę, Samuel Umtiti wspominał swój bolesny ostatni okres w Barcelonie, naznaczony kontuzją kolana, która zmieniła jego karierę. W programie RMC „Génération After” francuski mistrz świata opowiedział o tym, jak przeżywał ten okres, o swoich nieporozumieniach z klubem i psychologicznym wpływie, jaki odczuł z dala od blasku fleszy.
Umtiti opowiadał, że po zdobyciu Mistrzostw Świata w 2018 roku chciał dać sobie czas na dokładne zrozumienie tego, co się z nim dzieje i dobranie odpowiedniego leczenia. Jednak jego perspektywa nie pokrywała się z perspektywą klubu.
„Po Mistrzostwach Świata chciałem dać sobie czas na dokładne zrozumienie, co jest nie tak, i podjęcie właściwych decyzji dotyczących mojego leczenia. Nie do końca zgadzaliśmy się z Barceloną, więc postanowiłem rozważyć inne opcje i skonsultować się ze specjalistami, aby mogli podzielić się ze mną swoją opinią. Większość powiedziała mi, że nie potrzebuję operacji. Ostatecznie Barça uszanowała moją decyzję, a tego właśnie chciałem”.
Środkowy obrońca przyznaje, że ten punkt zwrotny stanowił przełom w jego relacjach z klubem. „Myślę, że wewnątrz wydarzyły się rzeczy, których ludzie nie doceniali, podczas gdy ja mam ogromny szacunek dla wszystkich. To, że nie rehabilituję się z wami, nie oznacza, że mi na was nie zależy. Po prostu postanowiłem robić coś innego, bo to, co mi zaoferowaliście, nie zadziałało”.
Dla Francuza nieporozumienie w sprawie leczenia otworzyło drzwi plotkom i zewnętrznym osądom, które – jak twierdzi – nie odzwierciedlały rzeczywistości. „Od tego momentu powstał rozłam i ludzie zaczęli mówić rzeczy, które nie do końca były prawdą, obwiniając mnie o wszystko. Najważniejsze dla mnie było wrócić”.
Ale prawdziwa walka rozegrała się daleko poza boiskiem: Umtiti przyznaje, że cierpiał na napady depresji i głęboki spadek emocjonalny.
„Patrząc wstecz, wiem, że bardzo to na mnie wpłynęło psychicznie, być może z powodu napadów depresji. Tak wiele się wydarzyło… Nie wychodziłem nawet z domu”.
Były piłkarz Barcelony narzeka, że zewnętrzne postrzeganie było odległe od jego codziennej rzeczywistości, naznaczonej wyczerpującą pracą fizyczną. „Ludzie nic o tym nie wiedzieli. Myśleli: »Skoro nic nie publikuje w mediach społecznościowych, to dlatego, że nic nie robi«. Ale ja pracowałem niesamowicie ciężko, miałem dwa, trzy treningi dziennie, miałem kurs przygotowawczy… To, co robiłem, było niewiarygodne, praktycznie nie miałem życia, nie widywałem się z przyjaciółmi”.
Emocjonalne obciążenie, w połączeniu z presją mediów, ostatecznie głęboko na niego wpłynęło: „Kiedy czytałem wszystko, co ukazywało się w prasie, myślałem: »Jak oni mogą tak o mnie myśleć? Ja taki nie jestem, pieniądze mnie nie motywują«. Chciałem po prostu grać w piłkę”.
Francuski środkowy obrońca pamięta również, jak to było grać u boku dwóch legend, takich jak Messi i Luis Suárez. „Gdybym go nie poznał osobiście, nie polubiłbym Luisa Suáreza. Messi? Sama jego obecność na boisku zmieniała mecze”.
Umtiti wspominał również remontadę w meczu z PSG i to, co było kluczowe: „Luis Enrique wszedł nam do głów. Cała Barcelona wiedziała, że to możliwe”.







