Neymara po raz kolejny jest łączony z Barçą, podobnie jak miało to miejsce przez kilka ostatnich lat. Sytuacja Dumy Katalonii, która ma problemy z pozyskaniem Bernardo Silvy, oraz Brazylijczyka, który nie ma pewnego miejsca w Paris Saint-Germain Luisa Enrique, po raz kolejny doprowadziły do rozmów o graczu w kontekście powrotu do Barcelony. Do tego trzeba dodać, że agent Neymara, Pini Zahavi, oferuje różne rozwiązania rynkowe Joanowi Laporcie, swojemu dobremu przyjacielowi, które przyniosą korzyści również jemu i jednemu z jego najcenniejszych piłkarzy.
Faktem jest, że Barça otrzymała już kilka ofert dotyczących Neymara jako możliwego wzmocnienia tego lata. Na pierwszy rzut oka wydaje się to trudne, ponieważ Barcelona jest na minusie pod względem fair play, a Brazylijczyk według niektórych informacji zarabia 40 milionów euro dzięki ostatniemu przedłużeniu umowy z PSG do 2025 roku. Niektórzy ważni członkowie zarządu klubu cenią jednak jego profil medialny, a także jego umiejętność wprowadzania chaosu w szeregach przeciwnika, co może być dobrym ruchem w obliczu odejścia Dembélé.
W całym tym równaniu jest jednak bardzo ważny czynnik, który na chwilę obecną oznacza, że nie wszystkie elementy układanki do siebie pasują: Xavi nie jest zwolennikiem sprowadzenia Neymara. Nie wiadomo, czy jego zdanie zmieni się na korzyść Brazylijczyka w najbliższych dniach, ale aktualnie trener Barçy nie zgadza się na przybycie Neymara.
Xavi zna jakość Neya, grał razem z nim w czasach, kiedy Barça wygrała ostatnią Ligę Mistrzów w 2015 roku w Berlinie z Luisem Enrique jako trenerem. Nikt nie musi mu mówić, kim jest Brazylijczyk jako piłkarz na poziomie technicznym i taktycznym. Zdaje sobie sprawę z chaosu, jaki może wywołać u przeciwników, ale jest też inny chaos, na poziomie drużyny i grupy, jaki przybycie gwiazdy PSG może wnieść do szatni Barçy. I to właśnie zniechęca Xaviego. Taka jest obecnie opinia sztabu trenerskiego.
Priorytetem Xaviego jest pomocnik i prawy obrońca. W grę wchodzą Bernardo Silva i Cancelo. Za Bernardo klub złożył ofertę, a sam Portugalczyk zwrócił się do Pepa Guardioli i powiedział mu o chęci odejścia, ale angielski klub nie jest zadowolony z propozycji Katalończyków.
Trener wie, że z powodu problemów finansowych Barçy pozyskanie Bernardo będzie trudne. Portugalczyk chce szybko rozwiązać swoją przyszłość. Jeśli zostanie w City, najprawdopodobniej odnowi kontrakt.
Skłania to klub do poszukania innych opcji na rynku, takich jak Neymar. Jednak dzisiaj trener nadal myśli w ten sam sposób: nie widzi Neymara i woli inne opcje. Wśród nich jest Gio Lo Celso z Tottenhamu, który był wypożyczony przez ostatnie dwa sezony, ale teraz jest ważny dla nowego trenera, Angelosa Postecoglou.