Barça wraca z Pampeluny z trzema punktami, a Gavi z pięcioma dodatkowymi szwami w prawym uchu po tym, jak trafienie łokciem Rubéna Garcíi spowodowało u niego rozległą ranę podczas jego setnego występu w barwach Dumy Katalonii. Ta okoliczność nie przeszkodziła młodemu zawodnikowi w przeanalizowaniu gry po meczu i rozmowie z mediami: "Ten mecz dwa lata temu byśmy przegrali, to jedna z rzeczy, które bardzo poprawiliśmy z trenerem, że w tych skomplikowanych meczach wygrywamy". Dodał w tym aspekcie: "W ciągu tych dwóch lat poprawiliśmy się trochę we wszystkim, ale przede wszystkim w chęci wygrywania, bycia zawsze w grze i odnoszenia tych zwycięstw". Jeśli chodzi o wygraną na stadionie Osasuny, powiedział: "To zawsze skomplikowany teren i bardzo ważne jest, aby odnieść to zwycięstwo". Na koniec opisał swoje 100 meczów w bordowo-granatowych barwach jako "marzenie".
Przed meczem natomiast wypowiedział się Iñigo Martínez. W niedzielę zadebiutował on w barwach Barçy, a w rozmowie z DAZN przyznał: "Od momentu przyjścia wiedziałem, że trudno będzie dostać się do jedenastki, ale jeśli jest jedna rzecz, która mnie charakteryzuje, to to, że będę walczył i zarówno z ławki, jak i na boisku postaram się pomóc drużynie".