Chociaż Robert Lewandowski ma podpisany kontrakt z FC Barceloną do 30 czerwca 2026 roku, plotki o jego możliwym odejściu po zakończeniu obecnego sezonu stały się powracającym tematem w związku z działaniami ligi saudyjskiej w letnim okienku transferowym.
Saudyjczycy kusili już polskiego napastnika zawrotną ofertą 150 milionów rocznie od Abha Club. Lewy zamknął drzwi do odejścia z La Ligi, ale zainteresowanie Arabii wciąż istnieje i wszystko wskazuje na to, że nowa próba zostanie podjęta tuż po otwarciu zimowego okienka transferowego.
Pomimo rozpoczęcia sezonu w bardziej dyskretny sposób niż w swoim pierwszym roku w Barcelonie, Lewandowski ma na koncie sześć goli i cztery asysty w 12 meczach, dzięku czemu nadal przyciągaa uwagę Saudi Professional League.
Zainteresowanie napastnikiem Barçy pochodzi jednak nie tylko z Bliskiego Wschodu. W piątek dziennikarz TUNDMex Nico Bravo ujawnił, że Polak znajduje się na celowniku kilku drużyn MLS, które szukają profilu takiego jak on, aby wzmocnić swoje zespoły.
Nazwy zainteresowanych klubów nie zostały ujawnione, ale niecały rok temu jego rodak Karol Świderski, napastnik Charlotte, ujawnił, że obecna "9" Barçy nie miałaby nic przeciwko grze w lidze amerykańskiej.
Sam Lewy przyznał tego lata: "Przed pandemią koronawirusa pomysł MLS był mocno w mojej głowie". Chociaż nie zamknął drzwi do ponownego rozważenia tej przygody, Polak przyznaje, że jego przejście do Barçy zmieniło wszystko: "Zmieniłem zdanie i po rozdziale Barcelony trudno sobie wyobrazić, że mógłbym skończyć w tej lidze".
Lewandowski zawsze podkreślał, że nie ma zamiaru opuszczać Barcy przed końcem kontraktu.