FC Barcelona zapewniła sobie zwycięstwo nad Unionistas de Salamanca (1-3) po tym, jak po raz kolejny rozpoczęła starcie od straty gola. Mimo to podopieczni Xaviego Hernándeza byli w stanie odwrócić sytuację w drugiej połowie, a kluczową rolę odegrali obrońcy, którzy nie rozegrali najlepszej pierwszej części spotkania.
Jules Koundé, który świetnym uderzeniem z dystansu wyprowadził Blaugranę na prowadzenie, opowiedział mediom o sytuacji zespołu. Po kilku trudnych dniach dla Xaviego Francuz stanął w obronie swojego trenera i stwierdził: "My, piłkarze, jesteśmy odpowiedzialni za to, co się dzieje". "Można mówić o trenerze, ale ostatecznie to my gramy", powiedział.
Samokrytyka zawodnika nie ograniczała się jedynie do ogólników, gdyż podał on szczegóły tego, co dzieje się z linią defensywną w tym sezonie. "Musimy się lepiej komunikować i zamykać linie. W tym roku brakuje nam intensywności i zdecydowania", oświadczył.
Słowa Julesa Koundé odzwierciedlają fakt, że pomimo całego zewnętrznego szumu, szatnia zmierza w tym samym kierunku, co trener.