Xavi Hernández po wyraźnym zwycięstwie Barçy nad Alavés (1-3) ubolewał nad decyzją arbitra Martíneza Munuery, który odesłał Vitora Roque za niesprawiedliwą drugą żółtą kartkę. Chociaż jego pomeczowe wystąpienie skupiło się na pochwałach dla swoich zawodników i analizie sportowej, trener zapowiedział, że klub odwoła się od żółtej kartki i wysłał bardzo mocny komunikat.
"Nie zamierzam więcej rozmawiać o sędziach, proszę tylko, aby pozwolili nam rywalizować, to co stało się z Vitorem Roque jest rażącym błędem i zamierzamy odwołać się od żółtej kartki. Odesłanie jest bardzo niesprawiedliwe. Powiedziałem to już po Getafe w pierwszej kolejce, myślę, że płacimy za sprawę Negreiry, tak właśnie myślę, ale nie zamierzam już rozmawiać o sędziach, nigdy więcej. Jeśli nie, to mnie zabijecie, ale co mam powiedzieć? Kłamstwo?", zapytał.
Carlo Ancelotti wczoraj rano odpowiedział na skargi Xaviego dotyczące filmów sędziowskich telewizji Realu Madryt ("Wpływają na rozgrywki, ślepy może to zobaczyć", powiedział trener Barcelony). "Nie zniżam się do tego poziomu, to nie dla profesjonalistów", zaatakował go Włoch. Ale wieczorem Xavi nie dał się wciągnąć w przepychanki słowne: "Może Ancelotti poczuł presję, ale tu nie chodzi o niego, cały mój szacunek dla Ancelottiego, tylko tego by brakowało".
Na temat meczu podkreślił: "Wygrana jest zawsze pozytywna, to dwa zwycięstwa po mojej decyzji, powiedziałem, że muszę to ogłosić i tutaj można to zobaczyć, byliśmy skuteczni, czego nam brakowało. Drużyna ciężko pracowała, Mendizorroza tego wymaga i zespół był dobry z piłką i bez niej, dobrze rywalizowaliśmy i ten mecz nas wzmacnia. Jestem bardzo zadowolony z pracy, otrzymaliśmy wiele krytyki, ale nadszedł czas, aby pochwalić zespół".
Zapytany o pracę Christensena jako pomocnika, wskazał: "Wyszło dobrze, zwycięstwo zawsze sprawia, że masz rację, ale był bardzo dobry z piłką, czuł się komfortowo, daje nam porządek i dyscyplinę, jesteśmy szczęśliwi, ponieważ zyskaliśmy jeszcze jednego gracza w środku pola. Jest konkurencyjny, wygrywa pojedynki główkowe, jest skoncentrowany, jest obrońcą, ale ze względu na swoją technikę może grać w środku, daje nam równowagę i jest czujny przy piłce, czego nam brakowało".
Pochwalił również dwóch młodych zawodników, takich jak Pau Cubarsí oraz Lamine Yamal. O pierwszym przyznał: "Wygląda jak weteran, jestem z niego bardzo zadowolony, nie traci piłek, wygrywa pojedynki", natomiast o drugim powiedział: "Jest bestialskim talentem, to rzadkość w piłce nożnej, ma wszystko i pracuje dla drużyny w wieku 16 lat, pomaga bocznym obrońcom, pomaga, nie męczy się, ma tę pokorę, nie ma sufitu, stworzyliśmy mu plan, ponieważ jest nastolatkiem, patrzymy na coś innego i wyjątkowego".
Pochwalił drużynę: "Byliśmy dojrzałym zespołem, bardzo solidnym z tyłu, wiedzieliśmy, jak rywalizować na bardzo wymagającym boisku, bardzo fizycznym, musieliśmy być skoncentrowani, a stracony gol był jedynym negatywnym momentem gry. Ta stracona bramka dała mi dużo złości, musimy wykonać faul taktyczny na skrzydle, nie mogą dośrodkować, źle broniliśmy pola karnego... Pomimo tej sytuacji, mecz był bardzo dobry. Dobrze dla nas będzie odpocząć w tym tygodniu, chociaż lepiej byłoby być w półfinale Pucharu, teraz musimy odzyskać zawodników na mecz z Granadą. Gündogan? Nie mamy dzisiaj żadnych kontuzji, to był cios w plecy. Pedri też nic nie ma".