Trener Barcelony Xavi Hernández pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Celtą w napiętym dla klubu momencie.
Jak Pan widzi jutrzejszy mecz z Celtą?
Celta to jedna z najlepiej taktycznie pracujących drużyn. Zasługują na więcej punktów niż mają. Mają jasność co do tego, co chcą grać, potrafią zmieniać systemy... Benítez jest jednym z najlepszych.
Czy destabilizują was wszystkie pojawiające się nazwiska, trenerzy i zawodnicy?
Powiedziałbym, że nie. Tak było co roku. Jesteśmy zjednoczeni i zmotywowani. Wciąż rywalizujemy i jesteśmy zjednoczeni z prezydentem i Deco. To, czego nie możemy kontrolować, jest trudne, ale od wewnątrz przesłanie to jedność i praca.
Martwi się Pan, że Mbappé trafi do Realu?
Nie mam wiele do powiedzenia. Jedyną oficjalną rzeczą jest to, że Mbappé odchodzi. Kiedy będzie to oficjalne, zapytaj mnie ponownie. Ale nasza sytuacja jest inna. Nie mogę odpowiedzieć nic więcej.
Czy Sergi Roberto i Romeu powrócą?
Zobaczymy. Obaj wciąż odczuwają dyskomfort, ale są o krok od powrotu. Jeśli nie wrócą jutro, nastąpi to przeciwko Napoli.
Zbliżają się dwa ważne mecze.
Zadawaliście mi to pytanie kilka razy. Ale tak to już jest, to Barça. Jeśli chcemy walczyć w lidze, musimy jutro wygrać i wygrać wszystko. A potem Real i Girona muszą się potknąć. Nadal uważam, że możemy zakończyć sezon w dobry sposób.
Czy doradziłby Pan klubowi zatrzymanie de Jonga?
To oczywiste. Frenkie jest bardzo ważnym zawodnikiem, dobrze czuje się w klubie. To zależy od niego i klubu, ale to nie jest odpowiedni czas, aby o tym rozmawiać. Przynajmniej od wewnątrz. Nie myślimy o przyszłym sezonie, myślimy o tym, co mamy teraz.
Czy jutrzejszy wyjściowy skład będzie miał wpływ na ten w Neapolu?
Nie. Jutro są trzy ważne punkty i nie myślimy teraz o Napoli. Będzie na to czas.
Pojawia się wiele list z kandydatami, co o tym sądzisz?
To normalne, logiczne... To decyzja, którą podjąłem dla dobra klubu. Zawsze przedkładałem klub nad siebie. Tak było i tak będzie. Postrzegam to jako coś normalnego, ale nie ma to dla nas większego znaczenia. Jest jeszcze La Liga i Liga Mistrzów i są to rozgrywki, o które będziemy walczyć.
Czy to dobrze dla La Ligi, że przychodzi Mbappé?
Nie pytajcie mnie więcej o Mbappé, nie sądzę, że powinienem o nim mówić.
Jaką wiadomość wysyła Pan kibicom teraz, gdy nie możecie rywalizować o gwiazdy?
Wdzięczność. Walczyliśmy i daliśmy z siebie wszystko. Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania zawodników, z tego, jak traktują mnie kibice, którzy są świadomi sytuacji finansowej. Ludzie na ulicy szanują mnie i dopingują. Ostatnio skandowali moje imię. Rozumieją sytuację klubu. Staraliśmy się. Ktokolwiek przyjdzie, będą musieli go wspierać. Jestem wdzięczny fanom i to była przyjemność. Chciałbym ich tylko poprosić, aby dopingowali drużynę.
Co z Marcosem Alonso?
Zobaczymy timing, ale czuje się dobrze. Miałby minuty z Balde. Szkoda, ale mamy nadzieję, że wkrótce wróci, ponieważ jest w trakcie procesu rekonwalescencji.
Prosił Pan o coś jeszcze de Jonga?
Frenkie ma za sobą kilka dobrych meczów i kilka słabszych. Tak jak cały zespół. Nie byliśmy konsekwentni. Brakowało nam konsekwencji i regularności. Frenkie nie jest wyjątkiem.
Jakie były Pana gesty jako Culé?
Zawsze traktowałem Barçę priorytetowo. Wyłożyłem pieniądze z własnej kieszeni, aby trenować Barçę. Kiedy miałem 18 lat, nie wysłuchałem oferty z Milanu... Zawsze taki byłem, bo tak czułem. Powiedziałem prezydentowi, że ostatni rok, pensję, mogę dać temu, kto przyjdzie. Wykonałem wiele gestów jako Culé.
Lewandowski powiedział, że to idealny moment, aby wrócić do dobrej gry. Czy widzi Pan jakąś reakcję ze strony drużyny?
Widziałem, że nienawidzą przegrywać, że mają niezwykłe zaangażowanie. Bardzo się przejmują, gdy przegrywamy, są wkurzeni... I to jest najważniejsze. Będziemy rywalizować tak daleko, jak tylko się da. W zeszłym roku dało nam to dwa tytuły. Zobaczymy teraz. Gdybym ich tak nie postrzegał, to byłby czas na odejście. Wciąż mamy czas, by zakończyć sezon bardzo dobrze.
L'Equipe informuje, że Gavi jest w planach PSG. Czy uważa Pan, że sprzedaż jest możliwa?
Gavi musi zostać. Jest Culé i musi być jednym z kapitanów drużyny. Zrobimy wyjątek dla Gaviego, ponieważ jest kontuzjowany, ale powinniśmy rozmawiać o teraźniejszości, meczach, które mamy, a nie o przyszłości. Gavi to Barça przyszłości.
W tej formule zainstalowanej w klubie, odkąd powiedział Pan, że odchodzi 30 czerwca, myśli Pan, że będą Pana szanować na koniec sezonu, czy obawia się Pan zwolnienia?
Moja percepcja jest pozytywna. Gdyby tak nie było, nie byłoby mnie tutaj. Myślę, że zawodnicy, poza nieszczęściem w meczu z Granadą, zareagowali. Prezydent widzi to w ten sposób. Mam pełne zaufanie prezydenta i Deco. A zaangażowanie zawodników mnie ekscytuje. To nie znaczy, że wygramy Ligę Mistrzów. Ale będziemy rywalizować i zobaczymy, jak daleko zajdziemy.
Czy cieszy się Pan tym bardziej, odkąd ogłosił Pan odejście?
Z jednej strony tak, ale mam też uczucie smutku, ponieważ opuszczam klub mojego życia. Myślę, że praca, którą wykonaliśmy, jest teraz bardziej doceniana. Moje odejście oznacza, że moja kariera trenerska jest bardziej analizowana. Jestem spokojny i zmotywowany. Dam z siebie wszystko, aby to się udało.