Marc-André ter Stegen, bramkarz Barçy i kapitan na Bernabéu, eksplodował po porażce 3:2 z Realem Madryt, głównie z powodu braku gola Lamine Yamala, który nie został przyznany z powodu braku technologii bramkowej.
"Myślę, że to hańba, że nie mogą znaleźć kąta, aby sprawdzić bramkę. Ten świat obraca dużymi pieniędzmi i nie rozumiem, dlaczego nie ma pieniędzy na wdrożenie technologii, którą mają inne ligi", powiedział Niemiec.
Na temat rzutu karnego podyktowanego za faul na Lucasie Vázquezie, powiedział: "Myślę, że Lucas Vázquez był inteligentny przy karnym, myślę, że starał się go znaleźć".
Był również samokrytyczny wobec drużyny: "Wszystko szło po naszej myśli, ale nie udało nam się zdobyć trzech punktów. Musimy patrzeć na siebie, nie sprostaliśmy zadaniu w defensywie, choć sędzia miał na to wpływ".
Żałował: "Nie mieliśmy cierpliwości i kontroli przy wyniku na naszą korzyść, a oni zawsze mogą znaleźć szanse strzałami z dowolnego miejsca. Czy zabrakło nam charakteru w el Clásico, tak jak w całym sezonie? To dobre pytanie. Myślę, że to kumulacja wielu rzeczy, nie byliśmy na poziomie konkurencyjności, na którym powinniśmy być i to zabrało nam punkty".
Ter Stegen przyznał: "Jeśli nie zdobywamy tytułów, jesteśmy rozczarowani sobą, możemy mówić o arbitrze, tak, ale to my czasami zawodziliśmy".
Nie uznał ligi za zakończoną, ale jego wyraz twarzy mówił coś innego: "Nie jest w naszych rękach, to był ciężki cios".