Przyszłość Miki Faye, 19-letniego środkowego obrońcy Barçy Atlètic, jest poza Barçą. Chociaż jest wysoko ceniony w klubie, a jego intencją było przejście do pierwszej drużyny, nadmiar środkowych obrońców zamyka przed nim drzwi. Faye, który wzbudza duże zainteresowanie, czeka na propozycje, które napływają za niego, ale Porto już zrobiło pierwszy krok, aby spróbować go pozyskać. Klub kierowany obecnie przez André Villasa-Boasa, z byłym dyrektorem sportowym Barçy Andonim Zubizarretą jako obecnym szefem sportu, negocjuje z FC Barceloną i samym zawodnikiem, aby spróbować go sprowadzić do Portugalii.
Po tym, jak katalońscy giganci odrzucili ofertę Lens w wysokości dziewięciu milionów euro za senegalskiego środkowego obrońcę w zimowym okienku transferowym, teraz to Porto jest gotowe złożyć za niego mocną propozycję. Według Sportu, Portugalczycy rozmawiali już z Deco, dyrektorem sportowym Barçy, i byliby skłonni zapłacić nawet 15 milionów. Barça byłaby skłonna zaakceptować tę propozycję i rozważyłaby również włączenie opcji odkupienia Senegalczyka w przyszłości, tak jak zrobili to z Betisem przy transferze Chadiego Riada. Jednak Porto nie wydaje się być za, więc mogą zwiększyć swoją ofertę za zawodnika.
Na ten moment to Porto wykonało pierwszy zdecydowany ruch w celu pozyskania młodego senegalskiego środkowego obrońcy, który gra w drużynie rezerw Blaugrany. Nie można jednak wykluczyć, że w najbliższych dniach pojawi się inny zespół. Faye cieszył się zainteresowaniem takich klubów jak Liverpool i Arsenal z Premier League, a także Bayern i Borussia z Bundesligi, ale żaden z nich nie złożył jeszcze formalnej propozycji Barcelonie, tak jak zrobiło to Porto, które jest obecnie na najlepszej drodze do pozyskania senegalskiego obrońcy.