Obecny skład pozostał niedokończony. Było już oczywiste, że Hansi Flick chciałby mieć na górze skrzydłowego robiącego różnicę, ale pozycją, którą jego zdaniem najbardziej trzeba wzmocnić, jest bok obrony. A w szczególności pozycja prawego defensora. Barça wykonała ruch w ostatnich dniach sierpnia, aby wypożyczyć reprezentanta Hiszpanii U-21 Marca Pubilla, ale Deco nie miał ani jednego wolnego euro w wydatkach na pensje. Ostatecznie trenerowi powiedziano, że musi zadowolić się tym, co ma w składzie i maksymalnie wykorzystać Koundé na tej pozycji - która nie jest dla niego naturalna - oraz wystawiać Héctora Forta w oczekiwaniu na lepsze czasy.
Blaugrana nawet nie rozważała walki o João Cancelo i tylko trzymała kciuki, że wszystko się ułoży. A rzeczywistość jest taka, że Flick jest zachwycony Koundé i zaczyna dawać minuty Fortowi, choć uważa, że drużynie przydałoby się wzmocnienie tej pozycji, gdy tylko będzie to możliwe. I będzie to trwało do następnego lata.
Obszar sportowy Barçy miał dobrze zbadany rynek i z tego powodu chciał postawić na Pubilla, piłkarza, który wciąż jest monitorowany, podobnie jak kiedyś rozważano podpisanie Ivána Fresnedy, gdy był w Valladolid. To profile młodych zawodników w rozsądnej cenie, którzy mogą eksplodować. W tym sezonie Barça ze szczególnym zainteresowaniem śledzi rozwój Portugalczyka Tiago Santosa, który olśniewa w Lille i wielu porównuje go do Daniego Alvesa. Tiago Santos przybył nieco ponad rok temu do Ligue 1 z Estoril za 6,5 miliona euro, a jego cena wzrosła, choć nadal mieści się w parametrach, które klub Blaugrana mógłby zapłacić.
Skauci Blaugrany śledzili jego kilka meczów w Lille, gdzie zwrócili również szczególną uwagę na napastnika Jonathana Davida, któremu kończy się kontrakt z końcem sezonu. Obrońca bardzo podoba się ze względu na swoją siłę w ataku i dobre ustawienie z tyłu. To bardzo głęboko grający zawodnik. I jest reprezentowany przez Jorge Mendesa, agenta, który w ostatnich latach miał dobre relacje z Barçą. Na razie w klubie wiedzą, ile może kosztować, a także że jest kilka drużyn na najwyższym poziomie, które chcą gracza, więc nie będzie łatwo go pozyskać.
Barça nie wyklucza również ruchu na lewej obronie. Jest Balde, który musi zrobić krok naprzód w ofensywie, a za nim Gerard Martín. Jeśli będą pieniądze, klub chciałby działać i wprowadzić inny profil niż ten, który mają, ponieważ istnieje kilka naprawdę interesujących opcji. Wszystko będzie zależeć od dostępnych pieniędzy i sytuacji finansowej klubu.