Seria dokumentalna No tenéis ni **** idea nadal pozostawia ciekawe momenty z Luisem Enrique w roli głównej. Jednym z nich jest ten, który pokazuje starcia z zeszłego sezonu przeciwko Barcelonie.
Mając dostęp do rozmów w szatni Asturyjczyka, ich treść jest jeszcze bardziej dosadna niż na konferencjach prasowych. Luis Enrique jest cały czas przekonany, że może pokonać Barçę, a jednym z kluczy jego strategii jest atak na Araujo, którego uważa za słabą stronę w dystrybucji piłki w Barcelonie.
W przerwie trener starał się pobudzić swoich zawodników, aby Urugwajczyk musiał podejmować decyzje z piłką w stresujących sytuacjach. "Araujo jest topowym zawodnikiem, ale to on ma największe problemy z wyprowadzeniem piłki. Za każdym razem, gdy dostaje piłkę, blokujemy linię podania i jesteśmy w środku", mówił Asturyjczyk.
Słowa te znalazły później odzwierciedlenie w meczu, choć Araujo u siebie został odesłany na trybuny za słynną akcję przeciwko Bradleyowi Barcoli, gdy wychodził sam przed ter Stegena. Było to zagranie, które naznaczyło ten mecz, choć Luis Enrique podkreśla, że jego drużyna wygrałaby tamto spotkanie również gdyby grała 11 przeciwko 11.
Asturyjczyk mówi o tym bardzo wyraźnie w niektórych wypowiedziach skierowanych do Xaviego: "Barça Xaviego nie jest dobrą drużyną defensywną, nie jest dominująca", "Nie pokonaliby nas z 11 lub nawet 12" lub "W Paryżu Ter Stegen pobił rekord liczby dalekich piłek. Jeśli jesteś za Xavim, mówisz o trzecim człowieku klubu, normalny analityk mówi prawdę: "grają jak Eibar".