Mogło być gorzej. Tak w skrócie można podsumować to, co FC Barcelona pomyślała o bardzo twardym starciu Roberta Lewandowskiego z Dominikiem Livakoviciem. Bramkarz wyszedł z całą mocą w nogę napastnika FC Barcelony. Ostatecznie został wyrzucony z boiska, a Lewy ledwo dokończył starcie Ligi Narodów UEFA. Polska nie miała już żadnych zmian.
Po meczu napastnik opuścił stadion PGE Narodowy w Warszawie utykając. Na nagraniu wideo widać jednak, jak mówi polskim dziennikarzom: „Z nogą OK”. Jest to bardzo mocne stłuczenie, które prawdopodobnie będzie go bolało przez kilka dni. Piłkarz wróci do Barcelony w środę i pojawi się w Ciutat Esportiva Joan Gamper w czwartek.
Pierwsza drużyna FC Barcelony ma dziś dzień odpoczynku i wznowi treningi w czwartek o godzinie 11:00. Oczekuje się, że wszyscy reprezentanci wrócą do treningów. Niepewny jest udział Lamine Yamala, z przeciążeniem, i właśnie Lewandowskiego. Najbardziej logiczne jest to, że obaj będą pracować przy linii bocznej.
W tej chwili obecność Lewandowskiego w meczu z Sevillą jest bardzo wątpliwa. Będzie potrzebował co najmniej 2-3 dni na wydobrzenie, a co najważniejsze, przed Barceloną mecze z Bayernem Monachium i Klasyk w ciągu zaledwie 72 godzin. Lewandowski jest bardzo zmotywowany na oba starcia, zwłaszcza przeciwko niemieckiej drużynie, która była jego drugim domem.
Lewandowski zagrał do tej pory w każdym starciu pod wodzą Hansiego Flicka. W sumie 11 oficjalnych meczów z Barçą i kolejne cztery z Polską w ciągu zaledwie dwóch miesięcy rywalizacji. Napastnikowi, który wykazuje nienasycony głód w wieku 36 lat, przydałby się odpoczynek. Zobaczymy, co Lewy i Hansi ustalą na mecz z Sevillą i jak rozwinie się to uderzenie, ale jego obecność w jedenastce stoi pod dużym znakiem zapytania.