Barça nie będzie stać bezczynnie po tym, jak gol Lewandowskiego przeciwko Realowi Sociedad został niesprawiedliwie anulowany. Według dziennikarza Alfredo Martíneza, Barça zwróci się do Komitetu Technicznego Sędziów (CTA) o wyjaśnienie decyzji podjętej przez VAR.
Klub kierowany przez Joana Laportę nie planuje iść dalej i podejmować bardziej zdecydowanych działań. Barça nie będzie wnioskować o zakwestionowanie lub powtórzenie meczu, ani też nie zwróci się do sądów powszechnych, jak to uczynił Cádiz w zeszłym sezonie w podobnej sprawie. Chcą po prostu wiedzieć, co się stało, a przede wszystkim, aby sytuacja nie powtórzyła się w kolejnych meczach.
Klub chce poznać kryteria działania systemu półautomatycznego spalonego i działania z pokoju VOR. Barcelona uważa, że rysunek ofsajdu odtworzony przez technologię nie odpowiada rzeczywistemu obrazowi gry, ponieważ ciała obrońcy Realu Sociedad i Lewandowskiego zostały zmodyfikowane. Co więcej, w akcji uchwyconej przez kamery meczu na pierwszy rzut oka widać, że stopa Aguerda znajdowała się za polskim napastnikiem, jednak półautomatyczny system ustalił odwrotnie, nie zatwierdzając bramki FC Barcelony.
W obliczu ogromnej krytyki, która pojawiła się na portalach społecznościowych w trakcie i po meczu, CTA zabrało głos za pośrednictwem Closa Gómeza, który jest odpowiedzialny za VAR w La Lidze. Były arbiter stanowczo bronił systemu wdrożonego od tego sezonu: „Technologia przychodzi, aby pomóc piłce nożnej i sędziowaniu, a w tym przypadku pomogła”, oświadczył. Wyjaśnił również, że VAR ma „dziesięć dodatkowych kamer” i „29 śledzonych punktów na zawodnikach”, w tym stopę, co pozwala na dokładne oznaczenie spalonego.