Remis z Celtą po raz kolejny obnażył problem bocznych obrońców. Koundé, który miał świetny sezon, popełnił błąd przy pierwszej bramce, a Gerard Martín musiał zostać zastąpiony w połowie meczu, aby uniknąć czerwonej kartki. Hansi Flick już latem ostrzegał przed koniecznością poprawy sytuacji na tych pozycjach, ale nie było to możliwe. Niemniej jednak zarówno niemiecki trener, jak i Deco mają bardzo jasną diagnozę: należy podpisać kontrakt z dwoma zawodnikami - po jednym na każdej flance - którzy mogą walczyć o wyjściowy skład.
Kiedy Flick przybył do Barçy, zaskoczył swoją znajomością składu. Zawsze było dla niego jasne, że drużyna może osiągać znacznie lepsze wyniki, ale były pewne braki. Zwrócił uwagę w szczególności na trzy: brak zawodników robiących różnicę z przodu, brak defensywnego pomocnika przed obroną, a przede wszystkim ogromny problem w defensywie w postaci bocznych obrońców. Pierwszy został poprawiony wraz z przybyciem Olmo, w środku pojawienie się Casadó i Bernala rozwiązało problem, ale z tyłu nie było poprawy, a Niemiec zaakceptował sytuację i sięgnął po graczy rezerw.
Minęła jedna trzecia sezonu, Barça jest w pierwszym dołku, a na Balaídos obnażono boki obrony. Koundé, który gra cały czas, ponieważ nie ma pełnego zaufania do swojego zmiennika, popełnił błąd przy pierwszej bramce, a Gerard Martín, który zastąpił Balde z powodu jego problemów fizycznych, musiał zostać zmieniony w połowie meczu, aby uniknąć odesłania po 45 minutach z wieloma problemami.
Flick był po meczu bardzo zły z powodu braku precyzji i intensywności niektórych zawodników. Uważa, że stracili trochę napięcia, ale jest bardzo zaniepokojony grą defensywną zespołu i flankami. Dyrektor sportowy, Deco, podziela analizę i zgodziłby się działać, choć wszystko wskazuje na koniec sezonu. W styczniu, o ile nie zdarzy się cud, za pewnik uznaje się brak jakichkolwiek transferów.
Flick chciałby uzupełnić skład o prawego obrońcę - latem próbowano wypożyczyć młodego Marca Pubilla z Almeríi - i kolejnego lewego obrońcę - były ruchy w kierunku Alphonso Daviesa (Bayern), ale jest to bardzo skomplikowane. Niemiecki trener uważa, że brakuje konkurencji, ponieważ zarówno Balde, jak i Koundé, który nie jest nominalnym prawym defensorem, nie mogą grać wszystkiego. I nie ma pełnego zaufania do młodych graczy, jak to miało miejsce w środku pola.
Pomysł Flicka polega na tym, aby jak najlepiej wykorzystać dwóch bocznych obrońców pierwszego wyboru, chociaż Koundé może odpocząć w Lidze Mistrzów. Kumulacja meczów Francuza jest brutalna, a jego brak koncentracji w ostatnich minutach w Vigo może wynikać z tego zmęczenia. Jeśli znajdą się pieniądze, klub zadziała wcześniej, ponieważ wzmocnienie składu jest teraz priorytetem. A jeśli nie, to latem boczni obrońcy są już celami najwyższego rzędu w Blaugranie.