Barcelonie pozostało siedem meczów do końca ligi, a jej kolejnym rywalem będą Celta Vigo. Drużyna z Galicji, walcząca o miejsce dające grę w Europie, odwiedzi Montjuïc w najbliższą sobotę o godzinie 16:15 w kluczowym meczu dla obu zespołów. A jednym z największych nazwisk sezonu Celty jest dobrze znany Barcelonie Óscar Mingueza, wychowanek, którego Duma Katalonii zdecydowała się nie sprowadzać z powrotem. Blaugrana szuka bocznego obrońcy, ale nie o takim profilu i ma nadzieję, że latem zawodnik stanie się jedną z dźwigni. W styczniu miał oferty opiewające na 20 milionów euro, a Barça zgarnęłaby połowę.
Obrońca z Santa Perpètua de Mogoda trafił do szkółki Barçy w wieku ośmiu lat i zadebiutował w pierwszej drużynie w 2020 roku pod wodzą Ronalda Koemana. W ciągu dwóch sezonów, również pod rozkazami Xaviego Hernándeza, zaliczył 66 oficjalnych występów i strzelił dwa gole, w tym jednego w el Clásico przeciwko Realowi Madryt.
Latem 2022 roku Mingueza podpisał kontrakt z Celtą za darmo, chociaż Barça zatrzymała 50% od przyszłej sprzedaży. Obrońca był jednym z zawodników, którzy nie pasowali do planów Xaviego i postanowił poszukać wyjścia, aby cieszyć się minutami w Primera División.
I udało mu się to znakomicie. W tym sezonie stał się jedną z największych sensacji na Balaídos, został ponownie powołany do seniorskiej reprezentacji Hiszpanii, a jego nazwisko zaczyna być wymieniane jako potencjalne wzmocnienie ważnych drużyn w pięciu dużych ligach.
Jest kluczowym graczem w Claudio Giráldeza i ma na swoim koncie trzy gole oraz sześć asyst w tym sezonie. Jego wartość rynkowa wzrosła z pięciu milionów euro, kiedy przybył do Vigo, do obecnych 20 milionów euro, według Transfermarkt.
Bardziej dojrzały i kompletny niż kiedykolwiek, Mingueza znalazł w systemie Celty idealne warunki do wykorzystania swoich zalet. Z lewej flanki łączy swoją solidność w defensywie z dużą zdolnością do rozgrywania. Jego dobre czytanie taktyki pozwala mu zajmować pozycje w środku pola, gdy Celta chce mieć przewagę w środku, podczas gdy w ataku wchodzi w pole i generuje sytuacje bramkowe.
Jest również bardzo wszechstronny, co pokazał już w Barcelonie, ale co zostało podkreślone w Vigo: może grać zarówno jako boczny obrońca (na obu flankach) w tylnej czwórce, jak i jako wahadłowy w linii pięciu, a nawet jako trzeci środkowy obrońca, jeśli wymaga tego mecz.
"Kiedy odchodziłem, też nie szło mi najlepiej. Teraz czuję się bardzo dobrze i jestem szczęśliwy w Celcie", wyjaśnił Mingueza w rozmowie z Jijantes przed meczem z Barçą.
Sam zawodnik również nie szczędził pochwał dla młodych graczy Barçy w rozmowie z Jijantes, w której podkreślił dojrzałość dwóch utalentowanych zawodników: "Cubarsí wygląda, jakby grał w Primera od 15 lat. Podobnie jak Lamine... to szaleństwo. Teraz widać silniejszą Barçę. Ostatnio cierpieli, ale trudno jest stawić czoła meczowi z prowadzeniem 4-0. Ważne było, aby przejść dalej".
Teraz Mingueza ponownie spotyka się ze swoją przeszłością w swoim najlepszym momencie. I robi to z jasnym celem: postawić klub, w którym wszystko się zaczęło, w tarapatach.