Jakiś czas temu Sport pisał, że Luis Díaz jest zawodnikiem, który bardzo podoba się Barcelonie, ale jego cena była niemal zaporowa i nieosiągalna dla Dumy Katalonii.
Sytuacja się zmienia, a Barcelona zaczyna wychodzić z kryzysu finansowego i bilansować swoje liczby na przyszły sezon, jeśli prognozy zarządu się spełnią. Deco uwielbia Luisa Díaza, 28-letniego kolumbijskiego skrzydłowego Liverpoolu, który ma kontrakt z angielskim klubem do 2027 roku.
Jego cena byłaby bliska 80 milionów euro, a jeśli uda się osiągnąć fair-play tego lata, intencją jest dokonanie skoku jakościowego i sięgnięcie po niego. Byłby wzmocnieniem w ataku. Luis Díaz jest uwiedziony ideą gry w lidze hiszpańskiej, a obecnie Barcelona jest kuszącym kierunkiem dla graczy ze względu na to, co pokazuje i co może osiągnąć.
Jego pensja nie jest zbyt wysoka, wynosi około 3,5 miliona euro za sezon, co jest kwotą, na którą Barcelona może sobie pozwolić i którą można poprawić. Nawet niższa niż na przykład Nico Williamsa, który jest bardzo dobrze chroniony w Bilbao, co pozwoliłoby mu lepiej dopasować się do Finansowego Fair Play.
Jeśli chodzi o priorytety w zakresie wzmocnień na rynku, dyrektor sportowy już w ostatnim wywiadzie zostawił wskazówkę, która całkowicie pasuje do kolumbijskiego gracza: "Jeśli możemy się poprawić, zawsze jest to możliwe, ale kluczem jest pozostawienie tego, co skonsolidowaliśmy na kilka następnych lat. Czujemy dużą zależność od Raphinhi, od Lamine. Być może potrzebujemy podobnych zawodników, rozwiązania dla nich. Skład jest dość zrównoważony i mamy też wiele dobrych rzeczy w szkółce".
"Nie sądzę, by w tej drużynie, ze względu na jej dynamikę i radość, ktoś chciał odejść. Odnowiliśmy umowy już większości z nich, teraz musimy zadbać o tych, którzy są tutaj. W zeszłym roku powiedziałem, że nie możemy nikogo stracić. Myślę, że teraz jest tak samo", powiedział Deco dla ESPN.