Rynek transferowy jest rozgrzany do czerwoności. Kluby są w trakcie sprawdzania zawodników i w staniesz gotowości do rozstania się ze swoimi piłkarzami. W tym kontekście Barcelona wie, że Luis Díaz byłby skłonny opuścić Liverpool, ale zespół z Premier League nie ma zamiaru, przynajmniej na razie, ułatwiać mu odejścia. Skrzydłowy przyznał jednak w ostatnich godzinach, że prowadzi rozmowy z innymi klubami.
Luis Díaz rozpoczął od wyrażenia wdzięczności dla zespołu z Liverpoolu. „Jestem bardzo szczęśliwy w Liverpoolu, zawsze to powtarzałem. Od pierwszego dnia traktowano mnie bardzo dobrze”, powiedział reprezentant Kolumbii podczas konferencji prasowej przed meczem z Peru.
Jednak zaraz potem przyznał się do kontaktów i rozmów z innymi klubami i zapewnił, że chociaż jego przyszłość leży w rękach Liverpoolu, to on sam również zdecyduje, co jest dla niego najlepsze: „Jesteśmy w kontakcie z Liverpoolem, ponieważ rozmawiamy z innymi klubami. Otworzył się rynek transferowy i to normalne, że szukamy tego, co jest dla nas najlepsze. Czekam na to, co może się wydarzyć. Jeśli Liverpool zaproponuje nam dobry kontrakt lub jeśli będę musiał zostać na pozostałe dwa lata, będę szczęśliwy i zadowolony. To zależy od nich. Ja jestem po to, aby zdecydować, co jest najlepsze dla mojej przyszłości”. Luis Díaz pozostawił zatem wszystkie scenariusze otwarte.
Pomimo odmowy Liverpoolu na odejście Luisa Díaza i odrzucenia pierwszej oferty przedstawionej w ostatnich godzinach przez kataloński klub, Barcelona nie zamyka jeszcze drzwi przed możliwością pozyskania 28-letniego kolumbijskiego napastnika. Piłkarz wykazał chęć zmiany otoczenia i dołączenia do projektu Hansiego Flicka.