Galatasaray nie żartuje przed rozpoczęciem okienka transferowego. Przyzwyczajeni do niektórych „operacji-widm” z przeszłości, faktem jest, że turecki klub działa ostatnio bardzo aktywnie. Pomimo sceptycyzmu niemal wszystkich, klub sfinalizował już transfer Leroya Sané. To luksusowe wzmocnienie po tym, jak niemiecki reprezentant opuścił Bayern Monachium.
Trener Galatasaray, Okan Buruk, nieustannie powtarza, że drużyna potrzebuje jeszcze dwóch lub trzech wzmocnień, aby móc mierzyć się z największymi europejskimi klubami. Prezydent Dursun Ozbek jest gotów spełnić te wymagania jeszcze tego lata.
Na liście priorytetów znajduje się konieczność znalezienia wysokiej klasy zastępcy na pozycji bramkarza. Odejście Muslery pozostawiło lukę, którą teoretycznie powinien wypełnić bramkarz światowej klasy. I tu do gry wkracza postać Marca-André ter Stegena.
W ostatnich dniach rozpoczęła się fala spekulacji. Powszechnie wiadomo, że Barça bardzo pragnie, aby reprezentant Niemiec opuścił pierwszą drużynę po przybyciu Joana Garcíi. Pragnienie to wydaje się jednak na razie odległe od rzeczywistości, jeśli wierzyć wypowiedziom samego niemieckiego bramkarza. Ter Stegen już ostrzegł, że nie martwi go przybycie nowego bramkarza do Barçy i przypomina, że ma kontrakt do 2028 roku. Póki co nie ma żadnych oznak, że jest skłonny rozważać oferty spoza Camp Nou.
Pomimo tych oporów, w Turcji twierdzą, że Galatasaray poczyniło już znaczące kroki w kierunku zbliżenia się do ter Stegena i jego otoczenia. Niektóre informacje wskazują nawet, że bramkarz ma już na stole pierwszą ofertę: 5 milionów euro netto za sezon. Jest to znaczna kwota, która nie pokrywa jego obecnego wynagrodzenia w Barçy, ale nie jest też daleka od jego ustalonych dochodów.
Te same informacje wskazują również, że turecki klub byłby skłonny negocjować z Barçą albo niewielki transfer, albo zwykłe wypożyczenie z opcją wykupu na koniec sezonu.
W Turcji panuje pewien optymizm co do wyniku negocjacji. Należy pamiętać, że w przypadku Sané Turcy podjęli zobowiązanie i dotrzymali słowa. Leroy będzie zarabiał około 12 milionów netto za sezon. Bez wątpienia jest to kontrakt godny światowej klasy gwiazdy, który ma go przekonać.
Zarówno prezydent, jak i trener są przekonani, że zapewnią odpowiednie warunki swoim przyszłym gwiazdom w roku poprzedzającym mistrzostwa świata. Oprócz Sané, Dursun Ozbek chce jeszcze bardziej zgermanizować Galatasaray. Wśród trwających negocjacji znajduje się Ilkay Gündogan, dobrze znany Barcelonie. Turecki klub od lat stara się pozyskać tego pomocnika i obecnie wydaje się być bliżej niż kiedykolwiek do podpisania z nim kontraktu.
Z Sané w kieszeni i Gündoganem na celowniku, oczekuje się, że uda się przełamać niektóre opory ter Stegena przed odejściem z FC Barcelony. Kontakty są na razie w początkowej fazie, ale chęci są zdecydowane i wydaje się, że postać bramkarza Barçy zyskuje na znaczeniu w projekcie sportowym na następny sezon.