Marc-André ter Stegen nadal gości na pierwszych stronach gazet w Niemczech. Kapitan FC Barcelony, będący w końcowej fazie rekonwalescencji po operacji kręgosłupa w lipcu, miał być podstawowym bramkarzem na Mistrzostwach Świata w 2026 roku, po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Manuela Neuera.
Jednak problemy fizyczne i przybycie Joana Garcii, niekwestionowanego bramkarza Barcelony, skomplikowały sytuację. Selekcjoner reprezentacji Niemiec Julian Nagelsmann jasno dał do zrozumienia w lipcu, że ter Stegen będzie jego numerem jeden, „jeśli ponownie zostanie podstawowym bramkarzem swojego klubu”.
Powtórzył to w poniedziałek na konferencji prasowej. „W zeszłym tygodniu odbyłem z nim długą rozmowę. Radzi sobie dobrze, a to jest najważniejsze”, podkreślił Nagelsmann i dodał: „Zimowe okienko transferowe nigdy nie jest łatwe. Nie powiedziałem, że musi grać w elitarnym klubie; najważniejsze jest, żeby grał, niezależnie od tego, czy gra w klubie z najwyższej półki, czy nie”, wyjaśnił.
Źródła w Niemczech wskazały, że transfer lub wypożyczenie 33-letniego ter Stegena, którego kontrakt obowiązuje do 2028 roku, nie jest już wykluczone. „Sytuacja nie jest prosta; musimy zobaczyć, jak będzie się czuł fizycznie. To bardzo dobry bramkarz i jestem przekonany, że znajdzie rozwiązanie i będzie grał regularnie. Zobaczymy, co się stanie”, podsumował Nagelsmann.







