• 588

Laporta: Koszulka bez reklamy miała wielką wartość emocjonalną

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl


Poniżej przedstawiamy tłumaczenie pełnego wywiadu z Joanem Laportą przeprowadzonego przez włoską gazetę La Repubblica. Oryginał można znaleźć pod tym linkiem: KLIK. Miłego czytania!

La Repubblica: Co dla Pana znaczy maksyma Més que un club? Co jest sekretem Barçy?

Joan Laporta, były prezydent Barcelony: Po pierwsze, historia. Klub istnieje więcej, niż sto lat i przetrwał wszelkie zmiany, jakie zaszły przez ten czas. Podczas rządów generała Franco ludzie związani z Klubem wciąż używali języka katalońskiego, mimo że było to zakazane. Jeden z Prezydentów Klubu został zastrzelony przez jednego z faszystów. Od samego początku schemat był podobny. Klub jest rządzony przez socios. Od samej drużyny ważniejsza jest społeczność, jej sposób myślenia.

Radzenie sobie z trudnościami i ciężka praca - tak wygląda kataloński nacjonalizm?

Kultura radzenia sobie z problemami. Szczerość. Odpowiedzialność. Zdrowy rozsądek. Nazywamy to seny. Katalończycy przez wiele lat musieli sobie radzić z trudnościami: przyjąć na siebie, pogodzić się z tym, poradzić sobie z problemem i iść dalej. Te czynniki są dobre do opierania się, lecz nie wystarczają do atakowania. Jednak zrobiliśmy na tyle, aby mieć pewność, że Barça wygra.

Co dokładniej uczyniliście?

Podam ci cztery najważniejsze czynniki: Katalonia, Cruyff, La Masia oraz UNICEF.

Zacznijmy od Cruyffa

Bez niego do niczego by nie doszło. Kiedy przyszedł do Klubu byłem jeszcze dzieckiem, był to sezon... chyba 1973/1974. Miał długie włosy i piękną żonę. Był naprawdę wspaniałym człowiekiem, bez skazy. Mógł na boisku robić praktycznie wszystko. A później przyszedł Messi. Mógłbym powiedzieć, że Leo jest Johanem dzisiejszych czasów...
Później, w latach dziewięćdziesiątych, Cruyff wrócił do nas jako inteligentny, charyzmatyczny i odważny trener. Widowiska piłkarskie stały się sztuką. Trzy proste zasady: gra na dwa kontakty, niesamowita szybkość i presja na rywalu. Genialna droga do zwycięstwa. Cryuff w prosty sposób pokazał, że wszystko jest możliwe. Pamiętam jak przed finałem Ligi Mistrzów na Wembley kazał piłkarzom wyjść z szatni i powiedział tylko tyle - Bawcie się dobrze! Te słowa stały się zasadą dla zawodników Blaugrany. Wydaje się, że Messi jest najlepszym odzwierciedleniem tego, jak wielki wpływ wywarły te słowa na Barcelonę - on cieszy się grą tak samo jak kilkunastoletni chłopak.

La Masia, Cantera?

Coś wspaniałego. Piłkarze, którzy grają dziś razem na boisku, jak Xavi, Messi, Puyol, Iniesta, Busquets, dorastali razem. Znają się od momentu, w którym mieli po osiem, dziesięć lat. Guardiola był taki sam jak oni. Wiesz jaki jest prawdziwy sekret La Masii? Po wielu latach wszyscy zawodnicy, którzy wyszli z tej szkółki są wspaniałymi ludźmi.

Co ma Pan na myśli mówiąc, że są dobrymi ludźmi?

Skromność. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, co pomaga nam tworzyć świetną atmosferę w zespole. Ponadto, są wielkoduszni, a także wspierają siebie nawzajem.

Bał się Pan, gdy Guardiola podpisywał kontrakt z Klubem w 2008 roku?

Ani trochę. Miałem przywilej uczyć się futbolu od takich wirtuozów jak Cruyff, czy Rijkaard. Nauczyłem się oglądać wszystko oczyma trenera. Guardiola był idealny. Jego serce było pełne miłości do Barçy, w żyłach płynęła mu bordowo-granatowa krew. Ponadto, dorastał w La Masii, był tutejszym chłopakiem, zawsze ciężko pracował. Pewnego dnia Cruyff wysłał zespół na boisko i powiedział, że dziś gra Guardiola i dziesięciu innych piłkarzy. Od tego momentu stał się bardzo ważną postacią dla całej Barcelony. Potrafił kontynuować pracę Johana, choć ostatnio wszystko ma tendencję do robienia życia coraz trudniejszym. Z jakiegoś nieznanego powodu zakończono współpracę z Cruffem. Nie wydaje mi się, by dobrą ideą było izolowanie go od Guardioli i Klubu.

Czy zaakceptowałby Pan ofertę jakiegoś pewnego milionera?

Nie wiem, mam nadzieję, że nie. Znając siebie, odmówił bym, ale czasy z pewnością się zmieniają. Pamiętam, że pewnego dnia, gdy dostałem niesamowitą ofertę dla Leo Messiego, poszedłem do jego ojca i powiedziałem, iż nie mogę mu dać takich pieniędzy, ale jeśli zostanie, to w zamian zostanie w glorii i chwale zapamiętany na zawsze w historii Barcelony. Budowanie drużyny jest zdecydowanie łatwiejsze, gdy wiesz, że wszyscy mają taki sam cel, taką samą mentalność. Messi był już wtedy świetny, ale stał się najlepszy, gdy potrafił otworzyć się na innych.

Co nie zdarzyło się z Ibrahimoviciem?

Nie, Zlatan nigdy nie zgrał się z zespołem, nie pasował do niego. Futbol jest grą zespołową, a Barça od wielu lat opiera się głównie na współpracy kolegów z drużyny. Transfer Ibry był błędem. Nie był zgodny z naszą filozofią, a do tego wydaliśmy na niego wiele pieniędzy.

A dzięki temu konta stały się puste...

Naszymi finansami zajmował się Xavier Sala Martín, który, według mnie, zasługuje na Nagrodę Nobla z zakresu ekonomii. Zostawił konta w perfekcyjnym stanie. W dodatku, przeznaczyliśmy wiele pieniędzy na wsparcie dla różnych fundacji. Dlatego ważny jest też czwarty punkt: UNICEF.

Klub nie miał sponsorów, a sam wydawał pieniądze na inne organizacje?

Właśnie! Płaciliśmy UNICEFowi za to, że mogliśmy nosić ich znak na swoich koszulkach. Dawaliśmy im milion euro, a do tego, dzięki współpracy z Nike, dostawali jeszcze dziesięć milionów. Dlaczego nie moglibyśmy tylko wygrywać? Móc dawać pieniądze na takie organizacje jak UNICEF jest przywilejem, dzięki któremu Klub wzbudza podziw i szacunek. To czyniło nas innymi.

Teraz na miejscu UNICEF-u wylądowało Qatar Foundation...

Przykra sprawa. Napis UNICEF znajduje się praktycznie na tyłku, co za wstyd.

Trzydzieści milionów rocznie?

To i tak niewiele. Koszulka Barçy miała w sobie ucieleśnienie ducha kibiców, co jest zdecydowanie ważniejsze od pieniędzy.

Przychodzi Pan jeszcze na Camp Nou?

Ależ oczywiście! Zasiadam dokładnie w tym samym miejscu, w którym siedziałem ze swoim ojcem, gdy miałem pięć lat. Gdy pada, moknę.

W środę Barcelona gra z Milanem. Co Pan sądzi o modelu zarządzania Berlusconiego?

Jest inny. Nie rozmawiam o sposobie zarządzania innymi klubami. Wystarczy, że mogę mówić pozytywnie o swoim. Milan Sacchiego był niesamowity. Jak na dziś, Barcelona jest silniejszym zespołem od drużyny z Mediolanu.

Czy prawdą jest, że przed odejściem nie zgodził się Pan na zbudowanie Casino Eurovegas na ziemiach Klubu?

Tak, to prawda. Jesteśmy Klubem, który buduje szkoły w Malawi, a nie miejsca do grania w bingo. Od samego początku Barcelona nie miała łatwo.

Czasami porównują Pana do Berlusconiego...

Lubię piękne rzeczy - to chyba jedyne kryterium, w którym jesteśmy ze sobą podobni. Nie mam już swojego klubu, czy biznesowego imperium. Zawsze pracowałem dla innych. Poznałem Berlusconiego jako wspaniałego człowieka, który wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Nie wiem, jaki jest jako polityk. Jestem Katalończykiem. Niezależnym. Liberalnym i rozwijającym się.

Model Barcelony jest również modelem politycznym?

Możliwe. Wszystkie dobre praktyki warto przenosić z jednego pola na drugie. Moim drugim ulubionym klubem jest Athletic Bilbao. Tym, co liczy się najbardziej, jest to, co ludzie sądzą o twoim klubie, czy się z nim identyfikują, projekty jakie wprowadzasz, styl gry... Nasi piłkarze są dla kibiców najważniejsi. Wiesz, że oni chcieli, aby numer '22' był zastrzeżony do powrotu Abidala? Ànims Abidal!

Kto wygra w środowym meczu?

My.

Kto będzie następnym prezydentem?

Gdybym to ja mógł decydować, to wybrałbym Guardiolę.

A następnym trenerem?

Xavi. Jest fenomenalnym człowiekiem.

A Pan?

Ja?

Powróci Pan do Klubu, czy raczej zajmie się polityką?

Kto wie... Kocham Barçę i swoją ojczyznę tak samo mocno jak swoje dzieci. Kiedy Cryuff nazwał swojego syna imieniem Jordi, jednym z najpopularniejszych katalońskich imion, wiedziałem, że możemy wygrać wszystko. Nienawidzę tych, którzy narzekają zamiast grać. My się nie skarżymy. Gra na maksymalnie dwa kontakty i praca na dobro drużyny - w ten sposób wygrywamy. Czysta przyjemność z możliwości uczenia dzieci gry w piłkę, która sprawia, że po raz kolejny możesz poczuć się dzieckiem...
26.03.2012 20:20, autor: Mashi, źródło: La Repubblica

Mecze


Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 1
Copa del Rey
Metropolitano - 21:30 02-04-2025

FC Barcelona

Real Betis
1 : 1
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 05-04-2025

FC Barcelona

Borussia Dortmund
4 : 0
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 09-04-2025

Leganés

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Estadio Municipal de Butarque - 21:00 12-04-2025

Borussia Dortmund

FC Barcelona
3 : 1
Champions League
Signal Iduna Park - 21:00 15-04-2025

FC Barcelona

Celta Vigo
4 : 3
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 16:15 19-04-2025

FC Barcelona

Mallorca
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:30 22-04-2025

FC Barcelona

Real Madryt
- : -
Copa del Rey
La Cartuja - 22:00 26-04-2025

FC Barcelona

Inter Mediolan
- : -
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-04-2025

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Barcelona 33 24 4 5 89 32 76
2 Real Madrid 33 22 6 5 66 31 72
3 Atlético de Madrid 33 19 9 5 56 27 66
4 Athletic Club 33 16 12 5 50 26 60
5 Real Betis 33 15 9 9 50 41 54
6 Villarreal 32 14 10 8 55 45 52
7 Celta de Vigo 33 13 7 13 50 49 46
8 Osasuna 33 10 14 9 40 46 44
9 Mallorca 33 12 8 13 31 38 44
10 Real Sociedad 33 12 6 15 32 37 42
11 Rayo Vallecano 33 10 11 12 35 42 41
12 Getafe 33 10 9 14 31 30 39
13 Espanyol 32 10 9 13 35 41 39
14 Valencia CF 33 9 12 12 37 49 39
15 Sevilla 33 9 10 14 35 44 37
16 Girona 33 9 8 16 40 52 35
17 Alavés 33 8 10 15 35 46 34
18 Las Palmas 33 8 8 17 38 53 32
19 Leganés 33 6 12 15 30 49 30
20 Real Valladolid 33 4 4 25 24 81 16

Ostatnie komentarze

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl