Imię: Alejandro Grimaldo Garcia
Pozycja: Lewy obrońca
Wiek: 16
Data urodzenia: 20 wrzesień 1995
Miejsce urodzenia: Walencja, Hiszpania
Wzrost: 1,76 m
La Masia wydaje na świat co roku wielu utalentowanych piłkarzy, jednak gdy spacerując ulicami Barcelony wypowie się słówko ‘Grimaldo’, natychmiast odbiera się falę entuzjazmu płynącą z ust kibiców na temat tego młodego zawodnika. Dlaczego tak się dzieje? Jednym z powodów jest fakt, iż pozycja lewego obrońcy nie była silnie obsadzona przez wychowanków Barcelony w ostatniej dekadzie. Gracze tacy jak Carles Planas, Oscar Lopez czy nawet Fernando Navarro, pomijając ich większe czy mniejsze sukcesy po odejściu z klubu, nie zapewnili sobie pewnego miejsca w podstawowej jedenastce drużyny ze słonecznej Katalonii. Odkąd Sergi Barjuán zaatakował miejsce w podstawowej jedenastce na początku lat 90, Camp Nou nie mogło się ekscytować występami wychowanków na pozycji lewego obrońcy (Marc Muniesa jest obecnie najbliżej tego, jednak ma on skłonności do gry na środku). Jednak osoba Alejandro daje Culés nadzieję, że zobaczą w grze na lewej stronie Daniego Alvesa z Katalonii.
Grimaldo podpisał kontrakt w wieku 13 lat. Przybył on z Valencia CF w 2008 roku, gdzie grał jako skrzydłowy, nosząc numer 10 na koszulce. Jego rozwój był gwałtowny i znajduje się w wyselekcjonowanej grupie graczy, którzy są pod szczególną opieką i obserwacją, gdyż zapowiadają się na supergwiazdy FC Barcelony. Część jego kolegów z drużyny odeszła z klubu, wliczając graczy Arsenalu Jona Torala oraz Hectora Bellerina (cóż to był za duet, Hector to odpowiednik Grimaldo w stylu gry, jednak na prawej obronie – przyp.red.), a także obrońca Juventusu Pol Garcia. ‘Generacja 95’ zmiotła z powierzchni ziemi każdą drużynę, która stanęła jej na drodze. Jej największym osiągnięciem było wygranie Nike Premier Cup w Manchesterze.
Alejandro zaliczył debiut przed sezonem 2011/2012, gdy w finale Pucharu Katalonii brał udział w porażce 3-0 z Espanyolem Barcelona. Nie był to jego najlepszy występ, ponieważ musiał zmagać się ze starszymi gwiazdami tamtego meczu – Thievym Bifoumą oraz Pirulo. To uczyniło go trzecim najmłodszym graczem w historii FC Barcelony (licząc nieoficjalne mecze), zaraz za Paulinho Alacantarą oraz Haruną Babangindą. Nie trzeba było długo czekać, aby znów zobaczyć go w akcji. Eusebio dał szansę Grimaldo na zadebiutowanie w Barcelonie B w wygranym 4-0 meczu z Cartageną, gdzie popisał się cudowną akcją. W wieku 15 lat i 349 dni został najmłodszym graczem Segunda Division, bijąc rekord Babangindy z 1998 roku, gdy Nigeryjczyk miał dokładnie 16 lat. Był to bolesny występ, gdyż to właśnie na nim frustrację postanowił wyładować były gracz Liverpoolu – Josemi, za co otrzymał czerwoną kartkę.
Szesnastolatek wydaje się posiadać wszystkie atrybuty potrzebne, aby osiągnąć pierwszy skład w Barcelonie. Alejandro jest niski i kruchy, jednak hiszpańskie boiska wydają się premiować tak zbudowanych bocznych obrońców. Posiadając doświadczenie jako skrzydłowy z Valencii, Grimaldo doskonale znajduje się w akcjach ofensywnych. Ostatnio również poprawił się w defensywie, dzięki treningom ze starszymi kolegami jest przebojowy i nie boi się niczego. Regularnie zapuszcza się do przodu, gdzie wykorzystuje swą doskonałą wytrzymałość, umiejętności dryblingu oraz zmysł do gry kombinacyjnej. Reprezentował już Hiszpanię na szczeblach U16, U17 i U19. Razem z Sergim Samperem oraz Jeanem Marie Dongou trenował już w październiku ubiegłego roku z pierwszym zespołem, jako najbardziej obiecujący zawodnicy z młodszych kategorii wiekowych. Dopóki Barcelona będzie postępować z nim rozważnie, nie wprowadzając go za szybko w świat dorosłej piłki, dopóty jego rozwój będzie widoczny i nie powtórzy porażki, jaką odniósł w tym klubie Babanginda.